Ja i Michał
mieliśmy 2 tygodnie na opanowanie do perfekcji 4 układy. Każdą wolną chwilę
spędzałam na Sali treningowej. Do domu wracałam późno, bo około godziny 21, a
jeszcze czekała mnie nauka i odrabianie lekcji. Więc chodziłam spać późno. Ale
w końcu owe dwa tygodnie chyliły się ku końcowi.
Był piątek
godzina 20. Do domu musiałam wracać na pieszo, ponieważ samochód Kamili się
zepsuł. Wychodziłam ze szkoły zapinając torbę kompletnie nie patrząc przed
siebie i pech chciał, że na kogoś wpadłam.
- Przepraszam –
powiedziałam i spojrzałam się na osobę, na którą wpadłam.
Był to Jay.
Ubrany w białą koszule, ciemne dżinsy oraz skórzaną kurtkę. W ręku trzymał moją
ulubioną białą róże.
- Nic się nie
stało. Ty możesz na mnie wpadać codziennie – powiedział i posłał mi swój
uśmiech, pod którym nogi mi się same ugięły.
Sama lekko się
uśmiechnęłam i spytałam:
- Co Ty tutaj
robisz?
- Czekam na
Ciebie. A to dla Ciebie – odpowiedział i dał mi ową różę. Podziękowałam mu
buziakiem w policzek. Wracaliśmy do domu rozmawiając i śmiejąc się. Jay wydawał
mi się idealnym facetem, ale coś blokowało mnie aby okazać mu moje uczucia. Tak
było kiedyś. A teraz jakby ta blokada się przełamywała. Chętniej z nim
rozmawiałam i przebywałam. Tęskniłam, kiedy go nie widziałam.
- Jutro już
występujecie? – spytał mnie
- Tak.
Przyjdziesz? – ostatnio słowo wypowiedziałam wbrew własnej woli
- A chcesz
żebym przyszedł? – odpowiedział pytaniem na pytanie
- Tak – kolejne
słowo wypowiedziane przeciwko temu, co chciał powiedzieć rozum.
Teraz do głosu
dochodziło serce.
- To przyjdę –
powiedział i objął mnie ramieniem, a ja nie sprzeciwiłam się. Czułam się
bezpieczna. Wiedziałam, że on nie pozwoli mi zrobić krzywdy ani mnie nie
skrzywdzi. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Nie chciałam, aby kiedyś
się skończyła. Ale musiała. W końcu doszliśmy do mojego bloku.
- Dzięki, że po
mnie przyszedłeś i mnie odprowadziłeś – powiedziałam
- Nie ma, za
co. Berlin jest niebezpieczny o tej porze szczególnie dla takich dziewczyn jak
ty – powiedział z troską w głosie i pogłaskał mnie po policzku
- Takich jak
ja? – spytałam
- Pięknych –
odpowiedział
- Wydaje Ci się
– stwierdziłam
- Mi się nie
wydaje.
- Będę już szła
– powiedziałam
- Dobrze –
odpowiedział i skradł mi buziaka, a następnie szybko się oddalił jakby bał się,
że zacznę na niego krzyczeć.
Weszłam do
klatki schodowej i zamiast pojechać windą na górce weszłam po schodach. Co
prawda zajęło mi to dwa razy dłużej niż normalnie. Weszłam do mieszkania i
pierwsze, co usłyszałam to śmiech dziewczyn. Rozebrałam się i poszłam poszukać
jakiegoś wazonu, do którego mogłabym włożyć różę. Znalazłam i nalałam do niego
wody, po czym włożyłam do niego różę i zaniosłam do pokoju.
- Ada ta róża
jest od Jack’a? – spytała mnie Pati
- Nie –
odpowiedziałam przyglądając się kwiatu dokładniej jakbym chciała wyczytać z
niego, co będzie dalej
- Od Michała? –
teraz pytanie zadała Kim
- Nie – odpowiedziałam
- To, od kogo?
– spytała Kamila
- Od Jay’a –
odpowiedziałam i tym samym wprawiłam dziewczyny w oszołomienie
- Jak to od
Jay’a? – spytała Paula, która najszybciej ocknęła się z nich wszystkich
- Przyszedł po
mnie pod szkołę
- A jakieś
szczegóły?
- Odprowadził
mnie pod blok – dodałam.
Dziewczyny
spojrzały tylko na siebie i uśmiechnęły się tajemniczo.
- Pójdę już
spać. Jutro mój ważny dzień – powiedziałam i zniknęłam w pokoju.
Przebrałam się
i poszłam spać. Byłam tak zmęczona, że nie miałam siły wziąć nawet kąpieli.
Zasnęłam, gdy tylko przyłożyłam głowę do poduszki. Śnił mi się Jay. Że jesteśmy
razem, że jesteśmy szczęśliwi. Sen był bardzo realny.
Obudziłam się o
godzinie 10. Zawody miałam na 14. Wstałam i wzięłam ubranie i poszłam do
łazienki się kąpać. Idąc do łazienki usłyszałam głosy chłopaków, co oznaczało,
że już u nas są. Mimo woli uśmiechnęłam się sama do siebie. Oznaczało to dla
mnie, że zobaczę, Jaya. Wzięłam, więc szybki prysznic zamiast długiej
relaksującej kąpieli i wparowałam do salonu. Pierwsze, kogo poszukałam to czy
jest Jay. Był. Siedział na fotelu. Uśmiechnął się, gdy tylko mnie zobaczył. Ja
odwzajemniłam jego uśmiech. Dość długo patrzyliśmy sobie w oczy.
- Ekhm –
chrząknął Izzy, co spowodowało, że wróciliśmy na ziemię
- Izzy boli Cię
gardło? – spytałam
- Wiesz trochę
– powiedział do mnie
- To weź
tabletki – dodałam i usiadłam pomiędzy Chrisem a Richiem na kanapie.
- Zdenerwowana?
– spytał Cameron
- Nie no wiesz.
Całkowicie rozluźniona – odpowiedziałam z ironia
- Oj no nie denerwuj
się – rzekł Chris i objął mnie ramieniem, ale nie czułam tego samego, co
czułam, kiedy Jay mnie obejmował.
A może to
miłość? Sama nie wiedziałam, co to jest. Czułam się zagubiona we własnych
uczuciach. Nie chciałam ranić nikogo i nie chciałam ranić siebie.
- Wiecie chyba
pora już się zbierać – powiedziałam, kiedy zegarek wskazał 11
- Spoko. Więc
chodźcie – powiedział Jay i zabrał naszykowane przez dziewczyny dla mnie
rzeczy.
Ruszyłam za
nim. Czułam zapach jego perfum. Chłopaki wynajęli mini busa. Jay włożył moje
rzeczy i następnie otworzył mi drzwi.
- Dzięki –
błąknęłam cichutko i weszłam, a on uśmiechnął się do mnie pocieszająco, a sam
usiadł za kierownicą.
Reszta również
wpakowała się do samochodu i ruszyliśmy na drugi koniec Berlina gdzie miał się
odbyć turniej. Wszyscy mówili coś przez całą drogę oprócz mnie i Jay’a. Jay, co
jakiś czas spoglądał na mnie w lusterku. Ja w myślach powtarzałam sobie kroki.
Bałam się, że czegoś zapomnę. Dojechaliśmy na miejsce i udaliśmy się do szatni
mojej i Michała. Michał już tam był. Czekał na mnie. Zdziwił się trochę widząc
tyle osób wchodzących za mną, ale potem się uśmiechnął. Wiedział, że są to
osoby mi bardzo bliskie.
- Co tańczymy
najpierw? – spytałam
- Rumbę i cha –
cha – cha – odpowiedział
Dziewczyny podały
mi odpowiedni strój a ja poszłam się przebrać. Moja sukienka była czarna bez
ramiączek zapinana z tyłu na ekspres. Miała ułożony wzór smoka z kamieni z
przodu. Była dość krótka.. Dziewczyny natomiast zaraz zaczęły mi robić
odpowiednią fryzurę oraz makijaż. Stwierdziły ze włosy mi lekko podkręcą, bo
gdy będę się przebierać na tańce standardowe to nie będę miała czasu na zmianę
fryzury. Oczy mocniej podkreśliły, a usta przejechały bezbarwnym błyszczykiem.
Rozpoczął się
turniej. Na początku się trochę denerwowałam, ale po chwili przestałam. Czułam
na sobie nie kilkaset par oczu, a tylko jedną. Należącą do Jay’a. I wcale
mnie ona nie rozpraszała. Wręcz przeciwnie motywowała mnie ogromnie.
*** U Pati i
Chrisa ***
Siedzieli obok
siebie. Obserwowali jak ich przyjaciółka zmaga się z tremą. Patrzyli czy nie
pomyliła nigdzie kroków. Modlili się, żeby się nie wywaliła. W pewnym momencie
Chris zadał Pati pytanie, którego się w cale nie spodziewała. No bynajmniej nie
spodziewała się go w tym momencie:
- Pati czy ty
czujesz coś do mnie większego oprócz przyjaźni?
Dziewczyna
zamarła. Nie wiedziała, co ma odpowiedzieć. Czekała na jakiś znak. Wiedziała
dobrze, że kocha Chrisa, ale cały czas zastanawiała się czy miłość zwykłej
szarej myszki ze słynna gwiazdą ma szanse na przetrawianie. Spojrzała na Małą i
Richiego i okazało się, że ma. Oni byli najszczęśliwszymi ludźmi pod słońcem.
Spojrzała Chris’owi prosto w oczy i odpowiedziała na jego pytanie zachrypniętym
głosem:
- Tak
- A możemy
spróbować być parą? – zadał kolejne pytanie, ale tym razem również patrzył jej
prosto w oczy.
Dziewczyna nie
śmiało kiwnęła tylko głową, a on złożył na jej ustach pocałunek przepełniony
miłością i tęsknotą. Całe US5 oraz dziewczyny zaczęli bić brawo, ale nie,
dlatego, że jedna część turnieju dobiegła końca, ale dlatego, że kolejne dwie
osoby, które są sobie pisane wreszcie się ze sobą zeszły.
Rozpoczęła się
druga część turnieju tym razem polegająca na tańcu standardowym. Wszystkie pary
musiały zatańczyć walca angielskiego i Tango. W tych tańcach Adzie i Michałowi
nie szło. Widać było, że jeszcze nie czują się w tych układach pewni.
*** Wróćmy do
mnie ***
Rumba i cha –
cha – cha poszły nam super. Gorzej poszło nam z tangiem i walcem. Mieliśmy
kompletne zaćmienie umysłu z krokami. Teraz siedzieliśmy w szatni. Sędziowie
podjęli decyzje. Wygrała para z innej szkoły . Ja i Michał dobrze wiedzieliśmy,
że nie mamy szans. Gdybyśmy wiedzieli, chociaż miesiąc wcześniej wszystko
poszłoby zupełnie inaczej. Do naszej szatni wpadła reszta. Jay od razu przytulił
mnie do siebie. Skąd wiedział, że teraz moim jedynym marzeniem było to żeby
mnie przytulił?
- Ada nie
przejmuj się – powiedziała do mnie Pati
- Nie przejmuje
się. Tylko mam żal do trenera, że dopiero dwa tygodnie przed zawodami nam
powiedział i nie uważam się winna, że nie zdobyliśmy żadnego miejsca –
powiedziałam szybko jakbym chciała się usprawiedliwić.
- Wiemy Ada.
Przebierz się pójdziemy coś zjeść – powiedział Jay i pocałował mnie w czoło.
Wzięłam rzeczy
na przebranie i poszłam się przebrać.
*** U reszty
***
Wszyscy
patrzyli na Jay’a jak na kosmitę.
- No, co? –
spytał
- Wy jesteście
razem? – spytała Paula
- Nie
- A
zachowujecie się jak para – Pati
- Jesteśmy
tylko przyjaciółmi – wyjaśnił Jay i zaczął pakować rzeczy Ady
***
Wróciłam do reszty.
Zauważyłam, że wszystkie moje rzeczy już są spakowane. Wszyscy czekali już
tylko na mnie.
- Możemy iść –
powiedziałam
Wyszliśmy
wszyscy z budynku i samochodem ruszyliśmy do dobrej restauracji.
Szkoda, że ada i Michał nie wygrali, ale nie ważne... może innym razem. Między Adą, a Jay'em cos się dzieje, nie moge się doczekać tego kiedy będą razem... notka świetna pozdrowionka www.zycie-milosc-i-smierc.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNo szkoda ze nie wygrali napewno swietnie tanczyli :) a Jay i Ada pewnie niedługo będą para i bardzo dobrze a ty juz zaczynaj pisac new:*
OdpowiedzUsuńWspaniale!!!!!Ja chce juz next..Ada kochana :D idealnie;d;d Nareszcie miedzy Ada a jayem cos jest..no po prostu doczekac sie ie moglam!!!!! gratulacje..a jezeli chodzi o komcie..mozesz juz zaczynac pisac nowa notke :D:D
OdpowiedzUsuńHejka :) Odcinek boski....wkońcu coś iskrzy między Adem i Jay'em :) Z niecierpliwością czekam na kolejny :) A w między czasie zapraszam do siebie na www.ja-i-nice-chlopcy-z-us5.blog.onet.pl na 16 odcinek pt"Zniszczyłaś tę miłość..."
OdpowiedzUsuńEhh... szkoda, że nie wygrali turnieju, ale nic w życiu nie jest zawsze po własnej myśli, te opowiadanie nie jest takie jak inne. One ukazuje tą opowieść, tak jakby na prawdę się wydarzyła, a nie że już w pierwszym odcinku główna bohaterka jest z kimś z Us5 :) To mi się podoba, no a ciąg dalszy... SUPER :) Po prostu super i nie ma co tu dużo gadać :) Piszesz rewelacyjnie i bardzo mi się podoba :) Między Jay'em a Adą coś się dzieje i to coś poważnego :) Mam nadzieje, że te 40 komentarzy szybko się uzbiera :* Pozdrawiam =*
OdpowiedzUsuń