sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 4 - "W snach i miłości nie ma rzeczy niemożliwych..."


W życiu człowiek miewa różne sny. Ale czy ma czasem wrażenie, że ten sen się spełni? Nawet, jeśli jest to jego najgłupszy sen? No właśnie chodzi o to, że nie. A ja miałam wrażenie, że to, co mi się śniło dzisiejszej nocy. Nocy na nowym miejscu. Podobno sny, które się śnią na nowym miejscu spełniają się. Więc z jednej strony nie dziwie się, że miałam takie przeczucie, a z drugiej nie wierzyłam w coś takiego. Ale ten sen był strasznie realny. Śniło mi się, ze jestem w ciąży z jakimś brunetem, ale ten zostawia mnie dla jakiejś blondynki. Zostałam sama w towarzystwie przyjaciółek a także czterech innych chłopaków, na których później w śnie mogłam liczyć o każdej porze dnia i nocy. Nie pamiętam, co było dalej, bo zostałam brutalnie zbudzona przez Kamilę, która postanowiła mi oświadczyć, że:
- Śniadanie na stole
- Jasne już wstaje – wzięłam swój szlafrok i ubrałam go, a następnie udałam się do kuchni. Gdzie czekały już na mnie Patrycja i Paulina zajadając jajecznicę i Kayla jedząca płatki z mlekiem.
- Zrób sobie, co chcesz – rzekła Kamila
- Jasne – odpowiedziałam z uśmiechem i nalałam sobie mleka do miski a następnie nasypałam płatków i usiadłam do stołu, a dodatkowo do szklanki nalałam soku pomarańczowego.
Wszystkie moje myśli krążyły wokół tego snu. Próbowałam sobie przypomnieć twarz tego bruneta, co mnie zostawił z dzieckiem. Lecz jedynym wyraźnym fragmentem jego twarzy były brązowe oczy. Piękne brązowe oczy. Oczy, w których się zakochałam mimo ze widziałam je raz i tylko w moim idiotycznym śnie, ale miałam wrażenie ze on się spełni. Chociaż wcale nie chciałam żeby tak się stało, ponieważ do macierzyństwa miałam jeszcze trochę czasu.
- Halo Ada! Tu Ziemia – machała mi przed oczami Pati
- Co? – spytałam zdezorientowana
- Wiesz 5 raz się Ciebie pytam czy idziemy zobaczyć listę podręczników do szkoły – powiedziała Paula
- Tak możemy iść – zgodziłam się
- To idziemy się naszykować zresztą reszta tez i za 45 minut na jesteśmy gotowe – zarządził Zygusek.
Zgodziłyśmy się wszystkie i poszłyśmy do swoich pokoi się naszykować. Ale jak to z kobietami bywa zajęło nam to więcej niż 45 minut, a mianowicie wyszykowanie zajęło nam godzinę. Jak na nas jest to i tak nie wielkie opóźnienie. Wierzcie mi, ze bywały gorsze, np. godzinne, a to było akurat 15 minutowe. W końcu wyszłyśmy. Na piechtę, aby lepiej pozna miasto udałyśmy się do szkoły. Kamila po drodze pokazywała nam najciekawsze miejsca, które ona poznała przez miesiąc pobytu tutaj. Szczerze nie byłam tym specjalnie zainteresowana, ponieważ cały czas w głowie miałam ten idiotyczny sen, który nie dawał mi spokoju, a raczej oczy tego bruneta. Były tak wyraźne, ze gdyby tak owy brunet teraz pojawił się na ulicy od razu bym go poznała. W duchu modliłam się, aby on się nie spełni, ponieważ nie chciałam sobie zmarnować życia. W końcu miałam tylko 19 lat i na zostanie matka miałam jeszcze czas. Co najmniej 5 lat. Na razie chciałam się cieszyć życiem. Skończyć moja wymarzona szkole. Po 30 minutach spacerku doszłyśmy do szkoły. Gdzie zgromadziły się tłumy uczniów, aby przeczytać czy się dostali. Dziwne ja wiedziałam o tym już tydzień temu, a oni dopiero teraz wywiesili listę. Dopiero Kamila mi wyjaśniła:
- Lista jest jeden góra dwa dni i dlatego teraz są tu takie tłumy. A uczniów spoza Berlina powiadamiają listownie, bo nie wiedzą czy będą mogli w tym czasie być w Berlinie czy nie. A ci, co mieszkają musze w tym czasie być. O wywieszeniu listy wiedza już w maju wiec nie maja problemu z ułożeniem sobie inaczej wakacji.
Poczekałyśmy aż tłumy się rozejdą i będziemy mogły zobaczyć listę książek, bo tego do listu nie dołączyli. Zresztą lista z książkami była cale wakacje wywieszona. Po jakiejś godzinie stania i dzielnego czekania na dojście do listy udało nam się spisać książki.
- O rany – powiedziała Pati gdy zobaczyła listę książek – Więcej to oni tego nie mogli nam dać? – spytała.
Fakt lista zawierała z 20 podręczników plus dodatkowo każdy podręcznik wymagał ćwiczeń lub jakiegoś zbioru zadań, ale tego i tego.
- To ja już czuje, jakie my będziemy miały zajęcia – powiedziała Paula
- Nie zapomnij ze mamy codziennie dwu godzinny trening tańca – przypomniałam jej
- I się dopiero zacznie nauka – dodała Kamila.
Dziewczyny jeszcze troszkę ponarzekały, a ja jednak tym wszystkim nie byłam zdziwiona, ponieważ wiedziałam ze jest to jedna z najlepszych Akademii Sztuki w Europie i ze poziom jest tu bardzo wysoki, ale chyba każdy, kto miał zamiłowanie do tańca (wszystkich rodzajów), śpiewu (każdego), grania na instrumentach (każdym), malowania oraz do pisania marzył, aby się tu dostać. Ale udawało się to nie licznym i musiało ty być opłacone dużą ilością wylanego potu i wytężonej pracy i tym, którym się udało mieli ta satysfakcje ze to dzięki ich ciężkiej pracy.
- Idziemy na lody? – spytała Kamila
- Jasne zgodziłyśmy się – poszłyśmy tam gdzie zaprosiła nas Kamila, czyli do najlepszej kawiarenki gdzie sprzedawali najlepsze lody.
Było w kolorach bordo – ecru (nie wiem jak to się pisze). Na każdym stoliku stal wazon a we wazonie w zależności od tego, jaki był kolor obrusu była róża. Jeśli obrus był bordo to róża była biała, ale jeśli obrus był w kolorze ecru to różą była czerwona. Wszystko ze sobą współgrało. Zajęłyśmy stolik w rogu kawiarenki i zamówiłyśmy desery lodowe. Jadłyśmy i śmiałyśmy się. Świetnie się dogadywałyśmy.
- A co powiecie na to abyśmy wyskoczyli jutro gdzieś poza miasto na jakąś lakę czy cos – zaproponowała Kamila, która uwielbiała tego typu wyprawy. Zresztą ja tez. Nie sprawiłam wrażenia ze lubię takie romantyczne miejsca. A jednak wygląd często gest bywa mylny.
- Świetny pomysł – zgodziłyśmy się
Przez chwile na zapomniałam o tym śnie, ale nie na długo było mi to dane, ponieważ do kawiarni weszło 5 chłopaków. Jeden dredziarz, jeden mulat, dwóch blondynów i jeden brunet. Nagle cos błysnęło mi przed oczami. To był kolejny fragment mojego snu, który sobie przypomniałam. Otóż pamiętam ze właśnie przypomniałam sobie ze w moim śnie był właśnie jeden mulata i jeden, dredziarz, ale nie mogłam sobie przypomnieć a starałam się bardzo jak wyglądała pozostała dwójka chłopaków. A co przykuło moja uwagę? Otóż Ten brunet. On właśnie zajął stolik obok naszego. Spojrzał się w moja stronę i poznałam w nim te oczy. Bardzo szybko skierowałam swój wzrok na krajobraz, który był za wielkim oknem. Chciałam jak najszybciej stad wyjść, ale dziewczyny nie zjadły nawet jeszcze polowy tego, co miały w pucharkach. Zresztą ja tez wiec dalej można powiedzieć ze w spokoju jadłyśmy te lody, a jednak nie w spokoju. Za wszelka cenę walczyłam z tym, aby nie spojrzeć drugi raz w ta sama stronę. Po jakiś strasznie długich 15 minutach Patrycja, która jadła najwolniej powiedziała:
- Możemy iść
- Nareszcie – szepnęłam sam do siebie
- Mówiłaś cos? – spytała Kamila
- Nie – skłamałam Wyszłyśmy i udałyśmy się do domu. W trakcie drogi do niego dziewczyny rozmawiały o tajemniczej, 5 która usiadła niedaleko nas
- Wiecie, co, a mnie przykuł pewien blondynek – zaczęła swoje zachwyty nad jakimś blondynem Paulina.
Szczerze to jej nie słucham. Cały czas była pochłonięta tym snem i tym ze właśnie dziś spotkałam chłopaka o takim samym spojrzeniu, na dodatek towarzyszył mu dredziarz i mulat. Zaczęło mnie to niepokoić. Ale jednak postanowiłam się tym nie martwic. Tak już widzę jak się nie martwię. Na pewno. Właśnie o to chodzi ze teraz będę sobie tym głowę zaprzątała. Starałam się sobie to jakoś logicznie wytłumaczyć, ze przecież w Berlinie nie jeden jest dredziarz i mulat a towarzyszy im nie, jaki brunet o brązowych oczach, a przecież to był tylko sen. Halo, ale sen na nowym miejscu, a przecież te się najczęściej spełniają. Postanowiłam już wrócić na ziemie i posłuchać, o czym moje przyjaciółki rozmawiają
- A mnie spodobał się ten mulat i musze powiedzieć ze się nawet parę razy do mnie uśmiechnął. A musi być wysportowany przez jego koszulkę jak wchodzi przebijał się wyrzeźbiony brzuszek – Kamila mówiła o jakimś mulacie.
- Ada a Ty?
- Co ja? – spytałam głupio mimo ze wiedziałam, o co im dobrze chodzi. Chciały się dowiedzieć czy któryś z tamtej 5 wpadł mi w oko.
- No a Twój wzrok któryś przykuł? – spytała Kamila
- Żaden – odpowiedziałam
- Jak jej się mógł, jakikolwiek spodobać jak ona nawet ani razu na nich nie spojrzała – stwierdziła Patrycja
- I tu masz racje – zgodziłam się z nią
- A żałuj wiesz, jakie ciacha to były – rozmarzyła się Paula
- Dziewczyny widziałyście ich raz – oprzytomniała je Patka i zaraz wszystkie wróciły na ziemie i zapomniały o 5 wspaniałych.
Tym razem po godzinnym spacerze, gdyż udałyśmy się do pobliskiego parku wróciłyśmy do domu. Patrycja, Paulina, Kamila udały się do salonu oglądać jakiś film z Bradem Pittem w roli głównej a ja postanowiłam pójść do pokoju i zacząć nad tym wszystkim jeszcze raz racjonalnie myśleć. Przecież ten sen śnił mi się pierwszej nocy na nowym miejscu a te podobno najczęściej się spełniają i tak było, gdy przeprowadziłam się do nowego domu w Polsce. Marzyłam o dostaniu się do Akademii Sztuki i się dostałam. Mojej mamie również się spełniło o otworzyła swój zakład kosmetyczny, a mój tato rozwinął interes na skale międzynarodową. Wiec już były 3 przypadki za tym ze może się on spełnić, a ja tego nie chciałam. Ale nagle przypomniała mi się sytuacja w kawiarni. Ten chłopak miał takie samo oczy. Wiedziałam ze poznam je wszędzie, ale nie myślałam ze tak szybko je zobaczę. A jeszcze na dodatek towarzyszyli mu ten mulat i dredziarz. Nie wiem sama, kiedy ale chyba ze zmęczenia usnęłam i obudziłam się następnego dnia, ale tym razem nie śnił mi się żaden dziwny sen. Czy los sprawi ze ten sen stanie się rzeczywistością? A może to tylko głupi sen, który się nigdy nie spełni? Może… Tak, ale czasami lepiej jest mieć pewność niż żyć w ciągłym strachu i obawie i zaprzątać sobie głowę. Czasami sami sprawiamy ze sny staja się rzeczywistością mimo ze tak naprawdę nią nie miały się stać. Ale czy w tym wypadku tez tak będzie? Czy bohaterka zmarnuje sobie życie zachodząc w ciążę w tak młodym wieku z tajemniczym brunetem? Odpowiedzi na to inne pytania Was nurtujące dowiecie się czytając kolejne odcinki opowiadania. 

4 komentarze:

  1. iostra! NOtka jest to prostu fantastigue!!!!!!! czeam na next bo czyje rozkręcenie się akcji i to porządnie..ty sie martwisz czy głowna bohaterka chce sobie zycie zmarnowac w tak mlodym wieku i czy by z nim wytrzymala....lepiej zadaj pytanie czy on by z ta bohaterka wytrzyamał :D:D nie chce nic mówić ale wiesz....ja cie znam;d;d Biedny brunet :D:D hehe nie no...wzorowa zona z ciebie ebdzie ...dobra nie przynudzam..czekam na next i pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zyczysz sobei 15 tak??? pkej i dzieki ze mi powiedzialas ze potzrbujesz do izziego :):):) mikel juz byl zajety...ale git izzy tez fajny zwlaszcza teraz bez derdow a ja skomentuje do 15 albo i wiecej :D:D:D jadymy....;d

    OdpowiedzUsuń
  3. maria.khan@poczta.onet.pl21 lipca 2012 16:37

    czasem sny się sprawdzają
    www.maria-mybestfriend.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. ~~*~Mała~*~~21 lipca 2012 16:37

    No kochana pisz szybko rozdział bo juz jest ponad 15 komci!! :***

    OdpowiedzUsuń