sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 22 - "Nie każda miłość ma spełnienie, nie wszystko musi mieć sens"


Kim nie wygrała konkursu. Zajęła miejsce czwarte. Potem czas zaczął lecieć strasznie szybko. Sama nie wiem, kiedy, ten czas zleciał. Któregoś dnia po prostu spojrzałam w kalendarz i na nim widniała data 21 października. Od naszej rozmowy z Jayem o ile można to nazwać rozmową praktycznie się nie wdzieliśmy. Zresztą dziewczyny z chłopakami też nie. Wyjątkami była, Kim i Izzy oraz Paula i Richie. Oni spotykali się w każdej wolnej chwili. Nie odbiło się to bardzo na ocenach dziewczyn. No może oprócz tego, że czasami rano trzeba było im dać spisać prace domową z matmy. Ale to taki drobny szczegół. Ja zmieniłam sobie partnera do tańca. Miał na imię Michał. Był polakiem i liczył sobie 20 wiosenek, ale miał dziewczynę. Zresztą nie był w moim typie… Czas minął na nauce.
Znajomość Kimberley i Izzy’ego przybierała coraz to inny obrót. Raz sobie flirtowali, a raz się kłócili, ale i tak potem się godzili. Człowiek nie był w stanie za nimi nadarzyć. Ale należy przyznać, że pasowali do siebie.
Ja większość czasu spędzałam nad książkami. Mój dzień zaczynał się od filiżanki kawy, aby jakoś go przetrwać. Najbardziej w znaki dawały się treningi. Z utęsknieniem zawsze oczekiwałam soboty i niedzieli.
- W końcu upragniony weekend – powiedziałam siadając na kanapie
- Który się szybko skończy – „pocieszyła” mnie Patrycja, która usiadła obok mnie
- Mogłaś mi tego nie uświadamiać – powiedziałam z ironią i włączyłam TV
- Jakoś nie mogłam się powstrzymać – odpowiedziała i zaczęłyśmy oglądać TV dodatkowo jedząc popcorn.
Tak oglądają  sobie przypomniało mi się, że za równy tydzień mam urodziny i wypadałoby zrobić jakąś małą imprezę z tego powodu. Zerwałam się z kanapy jak oparzona, z czego miska z popcornem wylądowała na podłodze. Oczywiście Patrycja zaczęła na mnie krzyczeć, ale nie zważałam na to. Wzięłam swój telefon komórkowy i zaczęłam wydzwaniać do znajomych, czyli: Izzy’ego, Richie’go, Chris’a, Mikel’a i Jay’a. Wszyscy zgodzili się przyjść. Następny telefon był do Rogera, którego zaprosiłam z dziewczyną, ale powiedział, że przyprowadzi jeszcze swoją znajomą. Zgodziłam w końcu, co mi szkodzić poznać kogoś nowego. Po wykonaniu telefonów wróciłam do salonu, gdzie siedziała Patrycja i Kamila i oglądały wywiad z chłopakami. O dziwo leciał on na żywo. W pewnym momencie kamera przejechała po publiczności i zauważyłyśmy na niej Paulę i Kim. Zdziwiłam się, ponieważ nie dawno dzwoniłam do chłopaków i zapraszałam ich na imprezę.
- Dawno się zaczęło? – Spytałam i usiadłam pomiędzy dziewczynami
- Przed 2 minutami – powiedziała Kamila spoglądając na zegarek.
- A przepraszam bardzo nas już nie łaska było zaprosić też na wywiad? – spytałam, gdy kamera jeszcze raz przejechała po publiczności i pokazała Paulę i Kim.
- Widocznie nie zasłużyłyśmy – stwierdziła Patrycja
- Przepraszam ja nie zasłużyłam? – spytała Kamila
- A zasłużyłaś? – odpowiedziała Pati pytaniem na pytanie
- Oczywiście. Uczę się pilnie. Więc jakaś nagroda mi się należy – powiedziała, a my zaczęłyśmy się śmiać, bo powiedziała to takim głosem, jakim mówi dziecko z pierwszej klasy.
Gdy w końcu doszłyśmy do siebie oglądałyśmy dalej wywiad. Moje myśli zaczęły krążyć wokół bruneta. Kamera często pokazywała jego piękne brązowe oczy oraz piękny uśmiech. Poczułam „motylki” w brzuchu na samą myśl o nim. Czyżbym ja się w nim zakochiwała? Nie. To nie jest możliwe. Przecież powiedziałam sobie, że nie mogę. Więc tak nie jest. Ale dlaczego ja o nim tak myślę? Przecież jest jak każdy inny mężczyzna. Ehhh… Chodzi o to, że jednak nie jest. Jest tajemniczy, miły, wysportowany i przystojny. Ta tajemniczość najbardziej mnie w nim pociągała. Chciałam go poznać dokładniej. Chciałam, aby przede mną nie był taki tajemniczy. Chciałam go poznać takim, jakim on jest naprawdę. Chciałam, aby to on poznał taka, jaka ja jestem naprawdę.
Potrząsnęłam głową i wyrzuciłam te myśli ze swojej głowy.
- A Tobie, co? – spytała Patrycja
- Ale o co chodzi? – spytałam
- Bo potrząsnęłaś głową tak jakbyś się czegoś wystraszyła – stwierdziła
- Nie wyobraziłam sobie po prostu ile mam pracy do urodzin – skłamałam i wyszłam z pokoju.
Ubrałam się w dres i poszłam pobiegać do parku. Chciałam pobyć przez chwilę sama. Chciałam uporządkować wszystkie swoje uczucia. Biegłam i rozmyślając o tym i o owym. Aż na kogoś wpadłam.
- Widzę, ze nie tylko ja przyszedłem sobie pobiegać – powiedział do mnie znajomy głos
- Roger? – spytałam zdziwiona, gdy spojrzałam na owego osobnika, na którego wpadłam lub, który na mnie wpadł.
- No przecież nie ciocia Hania – rzekł ze śmiechem.
Pobiegaliśmy trochę, a następnie usiedliśmy na ławce po to, aby odpocząć.
- Co tam u Was? – spytał Roger
- U mnie i u dziewczyn? Wszystko dobrze tylko dużo nauki mamy – odpowiedziałam
- Nie chodzi mi o Ciebie i dziewczyny. Co u Was? – powtórzył pytanie
- Jakich Was? – spytałam
- No u Ciebie i u Jaya. Przecież jesteście para – ja spojrzałam na niego jak na kosmitę
- Nie jesteśmy parą – powiedziałam
- Aha. Spoko. Ale wiesz pasowalibyście do siebie – stwierdził.
Sama nie wiem, czemu ale jego słowa w pewnym sensie mnie uradowały, ale zaraz zabiłam w sobie tą radość.
- Przestań. My do siebie w ogóle nie pasujemy. Cały czas się prawie kłócimy – powiedziałam
- Kto się czubi ten się lubi – powiedział Roger
- W naszym wypadku tak nie jest
- Jest. Jay prawie z każda dziewczyną, z którą był na początku się kłócił
- Powiedziałeś prawie, a nie zawsze. Czyli ze mną tak nie będzie – rzekłam
- A skąd wiesz?
- Kobieca intuicja
- Jak ona często się myli – powiedział sam do siebie żebym nie usłyszała.
- Wiesz co ja już będę wracać do domu – i wstałam z ławki i pożegnałam się z Rogerem.
Każde z nas pobiegło w swoją  stronę. Wróciłam do domu w którym jak się okazało gdy weszłam do salonu byli panowie.
- Cześć – przywitałam się z nimi i usiadłam na fotelu. Kogoś mi tu brakowało… Izzy, Chris, Richie, Mikel… Jay’a.
- Gdzie Jay? – spytałam sama nie wiem dlaczego, ale to było silniejsze ode mnie.
- W domu chciał po wywiadzie odpocząć – powiedział Mikel
- Aha – taka była moja odpowiedzieć.
Zaczęłam z nimi oglądać film z nimi. Po pól godzinie stwierdziłam, że film nie jest warty mojej uwagi więc spytała Patkę:
- Idziesz ze mną na spacer? – spytałam
- Jasne
- To ja idę się tylko przebrać – powiedziałam i zniknęłam w łazience.
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w rzeczy które wisiały na grzejniku. Umalowałam się jeszcze i włosy spięłam w kucyka. Wyszłam i poszłam z Patrycją do parku.
- Nudy był ten film – stwierdziłyśmy razem w tym samym momencie i zaczęłyśmy się śmiać.
- A jak tam ty i Chris? – spytałam
- Tak samo jak ty i Jay – odpowiedziała mi
- Nie rozumiem dlaczego każdy mówi, że ja i Jay do siebie pasujemy – powiedziałam bo wiedziałam do czego moja droga przyjaciółka dąży.
- Taka prawda – stwierdziła
- Ehh – powiedziałam tylko tyle i uśmiechnęłam się do niej.
W gruncie rzeczy pewna cząstka mnie cieszyła się, że każdy tak mówi. Spojrzałam się w prawo i uśmiech zniknął mi z twarzy, ponieważ zobaczyłam Jaya spacerującego z jakąś dziewczyną. Poczułam dziwne ukucie w okolicach serca. Ukucie, którego nigdy wcześniej nie odczuwałam. Było mi ono obce, ale spowodowało, że mój humor mi się pogorszył.
- Patrycja chodź wracamy – powiedziałam mimo, że nie dawno wyszłyśmy z domu
- Ale nie dawno wyszłyśmy z domu – stwierdziła
- Proszę Cię – powiedziałam
- Jak chcesz – i spojrzała dokładnie tam gdzie ja patrzyłam jeszcze chwilę temu.
Szybkim krokiem wróciłyśmy do domu. Ja poszłam do swojego pokoju. Nie chciałam z nikim rozmawiać.
*** W salonie ***
- Już wróciłyście? – spytał zdziwiony Izzy, który gimnastykowała się ponieważ chciał przytulić Kim, ale ta mu to uniemożliwiała.
- Tak – odpowiedziała
- A gdzie Ada? – spytała Paula
- W pokoju, ale radze do niej nie wchodzić teraz – doradziła Kamili która już chciała po nią iść
- Dlaczego? – spytał po raz kolejny dzisiejszego dnia gdy już udało mu się przytulić Kim
- Jest nie w humorze
- Przecież jak wychodziłyście to wszystko było ok. – stwierdził Chris
- Było, ale nie jest – odpowiedziała
- A dlaczego? – kolejne pytanie Izzy’ego
 - Bo zobaczyła Jaya z jakąś dziewczyną na spacerze – powiedziała
- Słucham? – spytał Richie krztusząc się sokiem a to oznaczało, że zrobił wielką plamę na spodniach Pauli – Przepraszam kochanie – powiedział i poszedł do kuchni po ścierkę
- Normalnie. Szedł z jakąś dziewczyną po parku i naszej kochanej Latynosce zrobiło się smutno, a to oznacza, że coś zaczyna do niego czuć – powiedziała Pati
- Kochanie nic się nie stało – te słowa skierowała Paula do Camerona – Ale chyba za późno zaczęła coś do niego czuć – stwierdziła
- My już sobie z nim porozmawiamy w domu – stwierdził Mikel
- Chłopaki zbieramy się – zarządził Izzy.
- Tylko go nie skrzywdzicie – poprosiła Kim
- Nie my go lekko uszkodzimy kochanie – i pocałował ją w policzek po czym wyszedł za resztą. Spojrzenia dziewczyn padły teraz na Kim.
- Czy Wy jesteście razem? – spytały wszystkie jednocześnie
- Nie, ale podejrzewam, że nie długo już będziemy – odpowiedziała spokojnie Kim i wróciły do oglądania jakiegoś filmu.
*** U chłopaków ***
- Niech no ja go dorwę – mówił Izzy zły wracając do domu
- Izzy spokojnie. Najpierw niech on to nam wytłumaczy – uspokajał go Mikel
- Jak mogę być spokojny gdy on rani moją przyjaciółkę? – spytał Izzy
- Normalnie – stwierdził mulat gdy wchodzili już do domu
- Jay! – krzyknął Izzy
- Co jest? – spytał brunet z salonu
- Co ty sobie wyobrażasz co? – spytał wchodząc do salonu
- Ale o co Ci chodzi? – spytał Jay, który nie wiedział o co im chodzi
- O nic konkretnego. Najpierw mówisz że Ada Ci się podoba i że chcesz o nią spróbować walczyć byłeś gotowy ją adorować nawet gdy była z Jackiem, a teraz nagle gdy drogę masz wolną spotykasz się z jakąś inna dziewczyną – Izzy mówił to dość głośno
- Po pierwsze usiądź i się uspokój. Po drugie wysłuchaj mnie. Ta dziewczyna to moja kuzynka, który przyleciała w odwiedziny, a po trzecie nie mam zamiaru na dziewczynę czekać wieków. Skoro ona nie chce to trudno żebym ją do czegoś zmuszał. Więc nie wtrącaj się z łaski swej w moje życie  - Jay i poszedł do swojego pokoju.
- Szkoda, że nie wiesz jaka wróciła do domu gdy Cię zobaczyła z ta dziewczyną – powiedział Izzy, ale Jay już tego nie słyszał, ponieważ był już u siebie w pokoju.
- W sumie to ma racje – zgodził się z brunetem Richie. 

5 komentarzy:

  1. marie(the-one.blog.onet.pl)21 lipca 2012 19:13

    no niech oni już będą razem

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja czekam na to żeby Jay i Ada byli ze sobą no ale pewnie sie nie doczekam, trudno. Rozdział cudny jak zawszę dzięki za powiadomienie, czekam na next pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. kaylaadzior@vp.pl21 lipca 2012 19:14

    No kochanie kolejna super nocia;D cieszy mnie to bardzo a nie musisz przepraszać ze jak to ujełas nas zaniedbujesz ja cie rozumiem ze masz spory kawałek do sql :** Pisz szybko nexta:*

    OdpowiedzUsuń
  4. otk wspaniala..talent masz i koniec i mnie nie zaniedbujesz bo ja i tak cie zawsze koffam najmocniej:*:* aja nic ci nie pomoglam ja tylko temat rzucial m a rezte ty napisalas i to w zupelnosci cala twoja notka:*:*:*: Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak czytam te opo to jestem pod coraz wiekszym wrazeniem. Ono jest bardzo fajne. Mam nadzieje, że Ada i Jay wkońcu będą razem, bo oni pasują do siebie i to bardzo. Czyli jednak Ada cos do niego czuje, że zrobiło jej się smutno widząc go z inną dziewczyną (kuzynką ) xP Mam nadzieje, że tym razem notkę dodasz o wiele szybciej :)

    OdpowiedzUsuń