Następnego dnia
obudziłam się o 9. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam, że Patrycja jeszcze
śpi. Śpi z uśmiechem na twarzy. Dla mnie to był znak, że randka z Chrisem się
udała. Leżałam na łóżku z zamkniętymi oczami i zastanawiałam się, co ja chce w
osiągnąć w życiu? Czego szukam?
Niedane mi było
rozmyślać, ponieważ Patrycja wstała i zaczęła rozbijać się po pokoju.
Otworzyłam oczy i powiedziałam:
- Cześć
- Hej. Sorrki,
jeśli Cię obudziłam – powiedziała
- Nie
obudziłaś. Nie spałam już – odpowiedziałam i wstałam każda zajęła się
doprowadzaniem siebie do użytku dziennego.
Poszłam do
kuchni i zaczęłam szykować sobie śniadanie. Domyśliłam się, że Kamila śpi u
siebie, ponieważ słyszałam jak wchodziła do domu. Już miałam zasiąść do stołu,
lecz usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam otworzyć. Za drzwiami stał Jay.
- Hej –
przywitał się
- Siemka, ale
chłopaków u nas nie ma – powiedziałam
- Ale ja do
Was. Mogę?
- Jasne. Wchodź
– odpowiedziałam i wpuściłam go do środka – Chodź do kuchni, bo będę jeść
śniadanie – powiedziałam
- Dopiero? –
spytał zdziwiony i poszedł za mną
- Dopiero –
powiedziałam i zaczęłam jeść śniadanie
- A gdzie
reszta? – spytał pijąc przygotowaną przez siebie kawa. Nie ma to jak
samoobsługa.
- Pati się
ubiera, Kayla śpi, Paula i Kim są u Was – wyrecytowałam
- Aha
Do kuchni
weszła Patrycja w rozpuszczonych włosach, ubrana w luźne spodnie i biały dużo większy
T-shirt
- Hej –
przywitała się z Jayem i zaczęła szykować sobie śniadanie
- Hej –
odpowiedział jej Jay i dalej zaczął pić kawę
- A Ty, co tu
robisz tak w ogóle? – spytała, gdy obudziła się już całkowicie i zajarzyła, kto
jest u nas w kuchni
- Siedzę –
odpowiedział inteligentnie
- To widzę. A
co konkretnie Cię do nas sprowadza? – zadała kolejne pytanie
- A nudy –
odpowiedział, a po chwili dodał – I chowam się przed Leną
- Przed Leną? –
spytałam zdziwiona
- No tak. Odkąd
się rozstaliśmy przychodzi do mnie i prosi mnie żebym do niej wrócił –
powiedział z grymasem – A ja nie wrócę do niej, bo jej nie kocham. Kocham kogoś
innego – i tutaj spojrzał na mnie.
„Rozstaliśmy
się” te dwa słowa chodziły mi po głowie od jakiś 2 minut. Poczułam, że wypełnia
mnie szczęście. Miałam wrażenie, że wyrosły mi skrzydła i mogłabym latać.
Rozwód rodziców? Trudno. Ich błąd. Ja musze teraz zawalczyć o Jaya. Wszystkie
problemy, z którymi się borykałam odeszły daleko stąd. Czarne chmury przegoniło
słońce. Wszystko stało się jaśniejsze i lepsze. Ale niestety moja radość nie
trwała długo. Przypomniałam sobie, że nie zrobię nic w tym kierunku. Nie zrobię
tego pierwszego kroku. Nie sama. Bez żadnych znaków, ze mam u niego
szanse.
W końcu
oprzytomniałam i zaczęłam się bez sensu wpatrywać w stół.
- A co dziś
robicie? – spytał Jay
- Będę ćwiczyć
układ – powiedziałam szybko
- Układ? –
spytał zdziwiony
- Tak.
Reprezentuję szkołę w jakiś mistrzostwach i muszę w domu poćwiczyć układ –
wyjaśniłam.
Nagle
usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i ku mojemu zdziwieniu to nie był
Chris tak jakbym się spodziewała, lecz kolejny posłaniec z kwiatami. Więc
powiedziałam od razu:
- Ale Kamila
śpi
- A to może
pani odbierze za nią? – spytał uprzejmie
- Jeśli mogę
- Może pani – i
pokazał mi gdzie mam podpisać, a ja w tym miejscu złożyłam swój autograf
- Dziękuje i
dowidzenia – powiedział, po czym zniknął w windzie.
A ja do salonu
wniosłam już drugi ogromny bukiet kwiatów. Ktoś ma dobre wyczucie, bo owe
pierwsze zostały wczoraj wyrzucone. Liścik tym razem był na wierzchu. Już
miałam wychodzić z salonu, gdy wpadła do niego Kamila.
- Kolejne
kwiaty? – spytała zdziwiona
- No tak jakby
– odpowiedziałam
- Ciekawi mnie
tylko, od kogo – rzekła i od razu wzięła się za czytanie na głos liścika.
- Co to jest
miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile
Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu
Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chcę cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile
Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu
Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chcę cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu
- Rzeczywiście
ciekawe, kto to – zgodziłam się z nią, ale po chwili dodałam – Na pewno nie
długo się dowiesz
- Mam nadzieję,
ale co do kwiatów to zawsze wybiera piękne kompozycje – pochwaliła swojego
cichego wielbiciela.
zgaduje ze wielbicielem Kamili jest Mikel, ale moge sie mylić :D next poproszę i dzieki za pozdrowinka :* :* :*
OdpowiedzUsuńOd razu na początku dziękuje za dedykacje bo poźniej zapomne a co do notki mi sie podoba ale troszkę krótka ale ja cie rozumiem bo wiem jak z ta weną niestety jest ... ehh.. ale szybko wroci mam nadzieje bo masz szybko pisac :)
OdpowiedzUsuńNo trochę krutka :( :( ale cuż, dobrze że Ada wreście dowiedziała sie, że jay nie jest z leną :-) tylko zeby ona teraz zrobiła cos żeby byli razem bo jak tak dalej będzie to szybko z sobą nie będą. Tak pozatym t rozdział fajny pozdrowionka i zapraszam do mne na opowiadanko www.zycie-milosc-i-smierc.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńMatko co ja napisałam... sory krótka pisze sie przez ó :-) :-) ;-) ;-)
UsuńAda..niewazne ze krótka ale wspaniała... kocahnie a cos wiecj ojayu moze.. iAdzie ..hmm no nie pogniewaąłbym sie..a wlasie..mozna jakis rozdizał zamówić u ciebie dla siebie? hehe Pozdraiwam:* ik szybko chce next bo juz doczekać sie nie można (skads znam ten kiss :D:D) a co do blondaska..wszysktiego najlepszego:*:*
OdpowiedzUsuń