sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 33 - "Dostałam od Ciebie skrzydła i spowodowałeś, że fruwałam"


Weszłam do salonu, a tam zastałam Chrisa tulącego Patkę i patrzącego wrogo na blondynkę. Spojrzenie Patrycji również nie należało do najprzyjemniejszych. Reszta stała w salonie i przypatrywała się całej sytuacji. Ja spojrzałam na Jay’a, który wiedział, o co mam ochotę spytać i kiwnął twierdząco głową.
- Kochanie chodź na spacer – powiedział Chris i wyprowadził Patrycję do przedpokoju gdzie ubrali się i poszli.
- Ada ja już pójdę. Musze jeszcze coś załatwić. Chłopaki idziecie? – spytał Jay swoich kolegów
- Tak – odpowiedzieli chórem i w przeciągu minuty w mieszkaniu zostały tylko dziewczyny.
Spojrzałam na Paulę, ale ona tylko mi pokazała na migi, że później mi powie, ale i ona patrzyła na Janę spojrzeniem: „Zejdź mi z oczy, bo zabije”. Nikt mi nie musiał mówić, co tutaj miało miejsce. Domyślałam się, że Jana dowiedziała się, iż Chris chodzi z Patrycją. Szykują się kłopoty i to poważne.
- To ja pójdę do siebie – powiedziałam i udałam się do pokoju.
Zamknęłam drzwi za sobą i usiadłam na łóżku.
***
Dni mijały w miarę. Jeśli normą można nazwać to, że Patrycja i Jana zabijały się wzajemnie wzrokiem. Wolałam nie myśleć, co się stałoby gdyby zostały same w jednym pomieszczeniu, ale niestety tak się stało, że znalazły się. Wtedy Jana pokazała swoje pazurki.
- Patrycja posłuchaj mnie – powiedziała
- Słucham Cię – odpowiedziała Patrycja
- Bo ja wiem o Chrisie coś, czego ty nie wiesz – zaczęła
- Co? – spytała Patka
- On ma słabość do swoich fanek. Wystarczy, że jedna jest z okolic Berlina i już leci z nią na spotkanie. Jak myślisz, dlaczego tak rzadko się spotykacie? – spytała Jana
- Bo ma dużo pracy – odpowiedziała jej dziewczyna
- Nie prawda. Przez fanki. Kocha z nimi flirtować. A czasami, jeśli się uda to dochodzi do czegoś więcej. On tak naprawdę jest bardzo otwarty i śmiały. Tylko gra takiego nieśmiałego chłopaka – powiedziała Jana i czekała na reakcje Patrycji.
Dziewczyna wstała, wzięła kurtkę i wybiegła z domu.
- Jana, co Ty powiedziałaś? – spytałam wchodząc do salonu z kuchni gdzie słyszałam całą rozmowę.
- Skąd Ty się tu wzięłaś? – spytała zaszokowana moją obecnością, ponieważ myślała, że nikogo w domu nie ma
- Wróciłam i cicho weszłam do domu – odpowiedziałam
- Aha.
- Czekam teraz na odpowiedź na moje pytanie – powiedziałam
- Jakie pytanie? – spytała
- Nie udawaj głupiej blondynki, bo wyraz twarzy masz naprawdę inteligentny, ale to tylko wyraz twarzy – powiedziałam
- Powiedziałam jej prawdę. Chris naprawdę taki jest – rzekła
Teraz to i ja miałam mętlik w głowie. Jeśli to prawda to Patrycja się załamie, a Chris stanie się trupem w przeciągu najbliższej doby. Również wybiegłam z domu tylko, że ja wsiadłam do samochodu i na złamanie karku pojechałam do domu chłopaków. Ledwo weszłam już usłyszałam krzyki pary.
- I Ty jej wierzysz? – spytał Chris
- Wiesz jakoś bardzo przekonująco mówi! – Patka
- Ale ona chce nas rozdzielić! – Chris
- Chris przestań jesteś żałosny. Próbujesz się usprawiedliwić oczerniając ją. Z nami koniec! – ostatnie zdanie wykrzyczała i wyszła z domu trzaskając drzwiami.
Na szczęście uskoczyłam i nimi nie oberwałam.
- Patka! – krzyknęłam za nią, lecz na darmo.
Spojrzałam na Chrisa.
- Ada naprawdę ja nie wiem, co tam Jana chce uzyskać – powiedział
- Ciebie – odpowiedziałam
- Pomóż mi – powiedział
- Chyba raczej nie da się już nic zrobić. Ona jest uparta gorzej niż ja i możesz być przekonany, że z Wami naprawdę koniec. Chris wierz mi pomogłabym Ci gdybym tylko mogła, ale nie mogę, bo nie umiem – powiedziałam
Blondyn ze zdenerwowania uderzył pięścią we framugę. Postanowiłam się usunąć z pola widzenia, bo jeszcze bym oberwała. Wsiadłam do samochodu i zaczęłam jeździć bez sensu po mieście. Aż w pewnym momencie zobaczyłam Richie’go całującego dziewczynę. Nie było by w tym nic złego gdyby nie to, że tą dziewczyną nie była Paula tylko jakaś wysoka brunetka.
- Czy oni się uparli na to, aby je wszystkie stracić? – spytałam sama siebie i dalej obserwowałam parę.
Chłopak wręczył dziewczynie również różę. Ponownie się pocałowali i weszli do restauracji na kolacje.
- Cholera muszę powiedzieć o tym Pauli, ale jak powiem to następna się załamie i zostawi go.
Wróciłam do domu gdzie zastałam wszystkie dziewczyny no oprócz Jany w salonie rozmawiające z roztrzęsioną Patrycją.
            - Dobra skoro mamy taki grobowy nastrój to ja Wam coś powiem – zaczęłam
- Coś się stało? – spytała Paula
- Tak. Wyjdę może na kabla, ale muszę Ci to powiedzieć Paulina
- Co takiego?
- Widziałam Camerona z inna dziewczyną. Całowali się, dał jej różę, a potem weszli do restauracji.
Blondynka patrzyła na mnie z nie dowierzeniem w oczach. Byłam przekonana, że zaraz potraktuje mnie tak jak Patka Chrisa. Więc czekałam tylko na cios. Ale co ona zrobiła? Rozpłakała się. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
- Paula nie płacz – powiedziałam
- Dlatego nie mógł się dziś ze mną spotkać, a powiedział, że musi pogadać z Chrisem – mówiła łkając
- Malutka nie płacz. Widocznie nie był tego wart – powiedziała Kim, której wzrok miotał grzmoty i była gotowa obu chłopaków wykastrować.
Spojrzałam na kalendarz. Dziś był piątek 13 grudnia. Naprawdę dla części z nas bardzo pechowy dzień.
***
Dni mijały. Patrycja i Paulina zerwały z chłopakami. Cameron chciał jej to wszystko wytłumaczyć, lecz artykuł, który ukazał się w poniedziałkowej gazecie przekreślił wszystko. Obie dziewczyny chodziły jak zbite psy. Nie wiedziałam już, co robić. Czy spędzać czas z nimi czy pomagać Jay’owi meblować mieszkanie? I jednym słowem chodziłam zakręcona jak ruski termos, ponieważ najpierw nauka, potem czas spędzony z dziewczynami, a potem Jay. Z ulgą przyjęłam 20 grudnia, który oznaczał przerwę świąteczną.
- Dziewczyna ja już będę jechać – powiedziała Patka wchodząc do salonu z walizką
- Już? Myślałam, że polecimy razem do Polski – powiedziała Mała
- Nie. Jadę teraz, bo rodzice po mnie przyjeżdżają – powiedziała i pożegnała się z nami i wyszła z domu.
I zostałyśmy we 4 w domu. Jana wyjechała już wczoraj. Dziewczyny jechały lub leciały jutro. Ja powiedziałam, że ze względu na Jay’a wrócę do domu we wigilie i wszyscy połknęli haczyk. Gdy już wszyscy wylecieli ja odetchnęłam z ulgą. Nikt teraz nie miał szans zabrać mnie do siebie na święta. Rozsiadłam się na kanapie w salonie i zaczęłam oglądać wszystkie filmy, jakie miałam tylko w domu. Około godziny 22 usłyszałam, że ktoś dzwoni do drzwi.
- Kogo diabli niosą? – spytałam sama siebie idąc do drzwi.
Byłam bardzo zdziwiona, że ktokolwiek dzwoni wiedząc, że nikogo nie ma w domu, ale postanowiłam otworzyć. Moim oczom ukazał się Mikel.
- Co Ty tu robisz? – spytałam zdziwiona
- O to samo mogę zapytać Ciebie – odpowiedział mi
- Wejdź – powiedziałam i wpuściłam go do środka.
Usiedliśmy w salonie. Zapanowała cisza.
- Więc co Ty tu robisz? – ponowiłam swoje pytanie
- Przyjechałem na święta. Wiem miałem być w innym mieście, ale rodzice zapomnieli mi powiedzieć, że babcia zaprosiła nas na święta i przejeżdżając zauważyłem palące się światło – wytłumaczył się, ale po chwili dodał – Ale co ja się będę tłumaczył. Oczekuje Twoich wyjaśnień. Miałaś być w Polsce – powiedział
- Teoretycznie miałam – stwierdzałam
- A praktycznie gdzie miałaś być? – spytał
- Tutaj – odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Dlaczego?
- Bo nie chciałam spędzać świąt z jednym rodzicem – stwierdzałam
- A Jay wie?
W tym momencie spojrzałam na niego jakby przybył z innej planety i powiedziałam:
- Gdyby wiedział to mnie by tutaj nie było. Byłabym w Londynie razem z nim i poznawała jego rodzinkę
- A powinien wiedzieć, że jesteś tutaj sama
- Powinien, ale się nie dowie
- A skąd wiesz? – spytał
- Mikel chyba mnie nie wkopiesz?
- Szczerze? To nie. Nie mam takiego zwyczaju skarżenia, ale przyznaje się w tej sytuacji powinienem to zrobić.
- Powinieneś, ale nie zrobisz
- Dokładnie. W końcu jesteś moją przyjaciółką, więc taka przysługę mogę dla Ciebie zrobić, ale pod warunkiem, że przyjdziesz do mnie na święta – rzekł
- To już wole, żeby, Jay się o wszystkim dowiedział – powiedziałam
- Żartowałem. Oczywiście żartowałem z tym, że powiem jak nie przyjdziesz do mnie na święta. W ogóle mu nie powiem, ale na święta możesz przyjść tutaj jest adres mojej babci – zapisał go na kartce – Nie mam w zwyczaju zmuszać ludzi do czegoś, więc tak będzie lepiej jak Ty sama podejmiesz decyzje
- Jeden normalny  - powiedziałam sama do siebie, co Mikel skomentował wybuchem śmiechu. 

7 komentarzy:

  1. ~~*~Mała~*~~22 lipca 2012 16:18

    No a jednak :) Notka mi sie podoba tylko kurde sie porobiło!! Mam nadzieje że innym dziewczyna juz nie wywina takiego numeru bo juz bym tu nie wiem co zrobila a ta Jana jest dziwna komplikuje tylko życie ... pisz szybko news

    OdpowiedzUsuń
  2. no ładnie, najpierw patka potem paula. ; /////

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm nocia świetna..jak zwykle:*:* Czy ja ci jakies pomysły podsówam bo jakos sobie nie przypominam...twoja wlasna samodzielna praca to jest:) Ehhh jana pokreciła cała sytuacje...Cameron tez którko mowiac wszystko zrąbał...ja niewiem co sie z nimi dzieje:D:D Pozdrawaim :*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak weny ?? Jeżeli ty tak piszesz z brakiem weny to ja też bym tak chciała :D Bardzo spodobał mi się twój rozdział :D:D:D Mam nadzieję, ze w walentynki również coś się ukaże i będzie to coś romantycznego :)) Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. No hejka odcineczek świetny... normalnie Chrisa i Richiego to rzeczywiście tylko wykastrować :D Co oni sobie myślą hehe;/ A Mikel to prawdziwy przyjaciel taki jakich powinno się mieć <3 Z niecierpliwością czekam na 14 lutego kiedy to okaże się nowa notka :) Pozdrowionka :*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no świetnie! Wszystko się skomplikowało na święta! Jak Chris i Richie mogli im to zrobić - chociaż co do Chris to nie wiadomo do końca. Szkoda,że tak się stało.
    A co do Mikela to nieźle Ade przyłapał. Ja radziłabym nie iść do jego babci na święta, bo jak Jay się dowie to nastęona para się rozstanie.
    Notka świetna.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej , hesj super nocia , ale sie u nich porobiło najpierw Janie udało sie skłucić chrisa i Patrycje a potem jeszcze ten richie z Paulą i to na same swięta mam nadzieje że niedłogu znów się zejdą . pozdrawiam i zapraszam do siebie na www.amor-fati-us5.blog.onet.pl oraz www.bigfrends-viki-and-us5.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń