sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 34 - "Prawdziwie kochasz, gdy nie wiesz, dlaczego"


Święta i Sylwester jakoś minęły. Jay oczywiście i na szczęście nie dowiedział się, że na święta i Sylwestra zostałam w domu. Patrycja i Paulina dalej nie chciały rozmawiać z Chris’em i Richie’m. Trudno ich sprawa. Moim jednym z noworocznych postanowień jest właśnie nie wtrącanie się w cudze sprawy, jeśli mnie o to główny z zainteresowany nie poprosi. W styczniu chłopaki wyjechali na półtora miesiąca w trasę koncertową. Strasznie tęskniłam za Jay’em. Brakowało mi jego głosu, oczy, ciała. Brakowało mi go, bo nie było go blisko mnie. Skreślałam dni w kalendarzu, wszędzie chodziłam z telefonem, bo przecież mógł w każdej chwili zadzwonić. Można określić moje zachowanie zachowaniem wariatki, ale taka jest chyba miłość. Niestety moja nadzieja na to, ze 14 luty to znaczy Walentynki spędzę z Jay’em zostały pogrzebane gdy dowiedziałam się podczas jednej z naszych kilkugodzinnych rozmów iż wracają 15 lutego. Mój humor do najlepszych po tej wiadomości nie należał. Kamila i Kim również się załamały. Zgodnie stwierdziłyśmy, że spędzimy ten dzień w 5 na babskich zakupach, a wieczorem na maratonie filmowym. I nadszedł dzień zakochanych. Dzień poświęcony kochanym, zakochanym i tym, którzy kochają. Akurat to była sobota. Spałyśmy z dziewczynami do jakiejś 10 w końcu przez cały tydzień uczyłyśmy się z powodu nawału sprawdzianów, odpowiedzi, referatów. Z czystym sumieniem, więc postanowiłyśmy spać do 10. Potem szybkie ogarnięcie się. O ile szybkim ogarnięciem można nazwać to, że każda z nas spędziła w łazience 20 minut, a Jana jak wielka pani całą jedna godzinę i to jeszcze bezczelnie wpakowała się przede mnie do łazienki. Miałam ochotę zrobić jej krzywdę.
- Wiesz była kolejka – powiedziałam, gdy już łaskawie wyszła z łazienki.
O mało oczywiście nie startowała mnie swoją paru metrową tapetą.
- Kochana nie przesadzaj. Przecież długo nie czekałaś – powiedziała swoim „słodkim” głosikiem
- Jasne przecież ty tam przed chwilą weszłaś, aż dziwne, że tak szybko wyszłaś – odpowiedziałam z ironią i weszłam do łazienki.
- Jakaż on niewychowana – stwierdziła Jana do reszty i wyszła z domu.
Gdy wyszłam z łazienki i weszłam do kuchni spytałam.
- Nie da się jakoś szybko wymienić zamków? A jej rzeczy wyrzucić do śmieci i zapłacić żeby szybciej wywieźli je na wysypisko? Wyobrażacie sobie ją nurkującą w śmieciach?– spytałam ze śmiechem
- O matko. Tutaj cuchnie. Moje paznokcie – Patka perfekcyjnie zaczęła naśladować głos Jany
- Dobra chodźcie. – powiedziałam i zaczęłam ubierać kurtkę oraz buty.
Boże jak ja nienawidzę zimy. Cały czas jest zimno i w ogóle. Pojechałyśmy do centrum handlowego. Tam zaczęłyśmy buszowanie po sklepach. I skończyłyśmy dopiero około godziny 18.
- Chyba pobiłyśmy swój rekord – powiedziałam pakując rzeczy do samochodu, a następnie siadając za kierownica.
- No, ale przecież nikt nie powiedział, że jesteśmy normalne – stwierdziła Kamila
- Kamila my jesteśmy normalne, ale trochę inaczej – dodała Patka
Zaczęłyśmy się śmiać i ruszyłyśmy w drogę powrotną do domu.
O 20 zaczęłyśmy oglądać film. I zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć. Chyba  maraton filmowy szlag trafił. Jana do domu wróciła – powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi
- Ale ona ma zawsze klucze ze sobą, więc to pewnie jakiś goniec czy ktoś tam! – krzyknęła za mną Paulina
- Możliwe – odpowiedziałam i otworzyłam drzwi.
Za nimi stało 5 chłopaków odwróconych do mnie plecami, ale od razu poznałam, kto to jest. To było US5. Jay odwrócił się do mnie. W ręku trzymał jedną białą różę. Podał mi ją, a ja rzuciłam mu się na szyję. Znowu poczułam zapach jego perfum, bliskość jego ciała, jego ciepło. Chłopaki dalej sami weszli do mieszkania. A my dalej staliśmy przytuleni. Jay zmierzył mnie wzrokiem i powiedział tylko:
- Ubierz się ciepło. Zabieram Cię w jedno miejsce
- Dobrze – odpowiedziałam i wróciłam do domu gdzie założyłam jeszcze bluzę, kurtkę i buty. I wyszłam do Jay’a. Zbiegliśmy razem po schodach.
- Gdzie Ty mnie ciągniesz? – spytałam, gdy stanęliśmy na światłach i zaczęłam łapać powietrze.
- Zobaczysz – powiedział do mnie i znowu zaczęliśmy szybko iść.
Ten człowiek strasznie mnie zaskakiwał. Związek z nim był jedną wielką niespodzianką. Miał wrócić jutro wrócił dziś. A teraz ciągnął mnie na złamanie karku przez całe miasto jakby nie mógł mnie spokojniej prowadzić.
- Jay przecież się nia pali – powiedziałam
- Wiem, co robię – odpowiedział swoim tajemniczym głosem.
- W to nie wątpię – powiedziałam sama do siebie i już więcej się nie odezwałam.
Jay zaprowadził mnie na koniec miasta. Zauważyłam, że od pewnego momentu idziemy po ścieżce usypanej z róż i oświetlonej małymi świeczkami. Jay nadal milczał. W końcu doprowadził mnie na wzgórze. Widok, który zobaczyłam zaparł mi dech w piersiach. Nie wierzyłam własnym oczom. Jay przeszedł samego siebie. Zastanawiałam się, kiedy mojemu chłopakowi udało się to wszystko zorganizować. Przecież na polance, która widziałam znajdował się napis ze świeczek „Kocham Cię”. W moich oczach zgromadziły się łzy. Widok był piękny. Nie mogłam wydusić z siebie słowa. Pocałowałam tylko Jay’a.
- Podoba Ci się? – spytał
- Bardzo – odpowiedziałam – Kiedy Ty to wszystko zrobiłeś? – spytałam
- Lou nam wczoraj powiedział, że wracamy do domu. Więc od rana biegałem z miejsca do miejsca żeby wszystko załatwić. Jak widzę warto było. Bo mojej książnicę się podoba – powiedział i mnie pocałował.
Nagle usłyszałam też huk. Spojrzałam w niebo. Ktoś strzelał petardami. Domyśliłam się, że to również sprawka Jay’a. Uśmiechnęłam się do niego.
- A to nie wszystko – powiedział i z kieszeni kurtki wyciągnął pudełeczko.
Wzięłam je do ręki i otworzyłam. W środku był misiek z serduszkiem w środku.
- Ale ja nic dla Ciebie nie mam – powiedziałam
- Masz. Swoje serce – powiedział patrząc mi w oczy.
Przytuliłam się do niego. Postaliśmy jeszcze chwilę. Musiałam się napatrzyć na ten piękny widok. Jay naprawdę mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się tego po nim.

8 komentarzy:

  1. Pierwsza?? Ołll jeee fajniutki odcineczek a ja już myślałam żę pierścioneczek;p Pozdrawiam gorąco i zapraszam do mnie;*
    http://zakazany-owoc77.blog.onet.pl/
    http://wybacz--mi.blog.onet.pl/
    http://mad-three-girl.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jay jest strasznym romantykiem ja tez myslałam że będzie pierscionek i jestem strasznie ciekawa co dalej bedzie działo sie w ich zwiazku buziaczki:***

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej odcinek boski... ale z tego Jay'a romantyk ja też chce mieć takiego chłopaka :D Mam nadzieje, że dziewczyny wybaczą Chrisowi i Richiemu, a ta Jana to mnie denerwuje. Czekam na nexty z niecierpliwością i wielkie thx za komcia u mnie :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ~~*~Mała~*~~22 lipca 2012 16:25

    No notka boska i romantyczna była;D;D Mam nadzieje że szybko sie pojawi new ;p pozdro i buziaki:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział super. Jay jest cudowny :)
    Ja wraz z moimi koleżankami także uważamy, że jesteśmy normalne, ale inaczej :) czekam na next. mam nadzieje, że pati i Paula pogodzą się z chłopakami.
    Pozdrowionka www.tajemnica-z-przeszlosci.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna notka ;)) Tak szybko ją przeczytałam ;D Na prawdę mi się podobała ;)) Co do walentynek, nie lubię tego święta. Nie wiem dlaczego, a doła mam już piąty dzień i walentynki mnie w jeszcze większego dołka wpędzają... :D Ehhhhh.... Już czekam na następną notkę, pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. No kochanie..notka wspaniała jak zawsze;) thx za dedykacje:) Ale co bedzie dalej? pisz szybciutko:) hmmm...moze cos sie dalej wymysli :D:D Ciekawe czy jay sie dowie...ze sama spedzilas swieta..hmm? moze Mikelowi sie "przypadkowo" wymsknie? :D:D Pozdrawiam:*:*:*:**:

    OdpowiedzUsuń
  8. Ehhhhhhhhhhhhhhhhh .... jak romantycznie je też bym tak chciała , swoja droga jay ztobił adzie super niespodzianke , a miał wrócic dzień puźniej . pozdrawiam i cierpliwie czekam na nexta . Zapraszam do siebie na www.bigfrends-viki-and-us5.blog.onet.pl gdzie ostatnio pojawiła się new nocia oraz www.amor-fati-us5.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń