I nie byłam nigdy spokojna tak
Pewna swoich słów dziś pewność mam
Że skończyło się
Skończyło się coś na dobre
I nie wiem czy naprawdę tego chcę
Niech targa mną niech boli mnie
Może wcale nie chcę żyć spokojnie...
Pewna swoich słów dziś pewność mam
Że skończyło się
Skończyło się coś na dobre
I nie wiem czy naprawdę tego chcę
Niech targa mną niech boli mnie
Może wcale nie chcę żyć spokojnie...
Tak właśnie
leżałam na łóżku i słuchałam piosenki Edyty Bartosiewicz „Coś zmieniło się”.
Fragment tej piosenki jakby opisywał zmianę mojego życia. Jeszcze parę miesięcy
temu gotowa byłam pozabijać się z Jay’em. A teraz? Jesteśmy parą i planujemy
wspólną przyszłość. Cieszyłam się z tego. Byłam bardzo szczęśliwa można nawet
powiedzieć, że najszczęśliwsza na świecie. W tym momencie do pokoju wpadł Jay.
- Kochanie
muszę Ci coś pokazać – powiedział szczęśliwy
- Co takiego? –
spytałam dalej leżąc na łóżku
- Mogłabyś,
chociaż udawać, ze umierasz z niecierpliwości – powiedział i usiadł obok mnie
- No długo mam
czekać aż mi to pokażesz? No przecież umrę zaraz – zaczęłam mówić, co
spowodowało u niego wybuch śmiechu
- No i tak
lepiej
- Więc? –
spytałam
- No, ależ ty
niecierpliwa – stwierdził i odsłonił lewę ramię.
To, co zobaczyłam
przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Jay miał tatuaż. I to nie był jakiś
malutki tatuaż był on duży. A przedstawiał mikrofon ze skrzydłami. Na dole na
wstędze był napis „Savior” a na górze na wstędze napis „Aeternitas”. Zauważyłam
również inicjały E.K.
- Kiedy to
zrobiłeś? – spytałam, kiedy doszłam do siebie
- Rano –
odpowiedział
- Ale dlaczego
mi nic nie powiedziałeś?
- Chciałem Ci
zrobić niespodziankę
- I zrobiłeś. A
teraz wyjaśniaj, co mają znaczyć te napisy – poprosiłam
- „Savior” jest
dla naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. „Aeternitas” z łacińskie słowo
wieczności jako symbol wiecznej wiary. A inicjały E.K. to po prostu imię i
nazwisko mojej mamy – wyjaśnił mi
- Ale szczerze
powiem efekt jest zabójczy – pochwaliłam
- Cieszę się,
że tak myślisz – powiedział i pocałował mnie.
Moje treningi w
szkole uległy z zwiększeniu. Jeszcze jakby mało mi było kłopotów każdy kończący
musiał przygotować własny występ z dziedziny, z której miał najwięcej zajęć. Ja
miałam przygotować występ z tańca towarzyskiego. Razem z Michałem wybraliśmy
rumbę i piosenkę Enrique Iglesiasa – „Somebody’s Me”. Ciężko ćwiczyliśmy, co
odbiło się na moich kontaktach z Jay’em, ale jak tylko skończę treningi
obiecałam sobie, że nadrobimy ten stracony czas.
***
- O czym chciałaś
ze mną porozmawiać? – spytał Mikel Kamilę, gdy siedzieli w salonie chłopaków
- O nas –
powiedziała
- Wiec słucham
Cię – powiedział
- Z nami koniec
– rzekła
- Słucham? –
spytał chłopak niedowierzając
- Z nami
koniec. Zdradziłam Cię i pokochałam kogoś innego – odpowiedziała
Chłopak
milczał. Właśnie jego cały świat się zawalił. Osoba, która kochał zostawia go.
W głowie dźwięczały mu słowa „Zdradziłam Cię” i „Pokochałam kogoś innego”. Bez
słowa udał się do swojego pokoju, w którym się zamknął. Nie chciał z nikim
rozmawiać. Chciał zostać sam. Sam ze swoimi problemami. Sam ze swoimi myślami.
Kamila wyszła z
domu chłopaków z lżejszym sercem. Od dawna spotykała się Dan’em i również od
dawna wiedziała, że jej związek z Mikelem nie ma sensu. Wiedziała, że źle
zrobiła mówiąc mu to dopiero teraz, ale wcześniej nie mogła się zebrać na
odwagę. Czekoladowe oczy chłopaka, w których widziała miłość do niej
powstrzymywały ją. Lecz teraz nie miała wyjścia. Musiała. Wróciła do domu z
myślą, że unieszczęśliwiła drugą osobę, aby to ona mogła być szczęśliwą i
układać sobie życie na nowo.
- Ktoś musi być
nieszczęśliwy, aby ktoś inny mógł zacząć być szczęśliwy – powiedziała sama do
siebie wchodząc do domu.
***
- Ada nigdy nie
uwierzysz, co się stało – powiedział Jay od progu
- Co takiego
się stało? – spytałam
- Kamila
zerwała z Mikelem – powiedział z poważna miną
- Jay nie
żartuj sobie ze mnie
- Ale ja mówię
prawdę – powiedział dalej z poważną miną
- Ale jak to? –
spytałam po chwili, kiedy doszedł do mnie sens wypowiedzianych przez niego słów
- Dokładnie nie
wiem jak to było. Chłopcy też nie wiedza. Mikel powiedział im tylko tyle, że go
zostawiła dla innego.
- Kiedy to się
stało? – spytałam
- Wczoraj w
południe – odpowiedział
- Jadę tam –
powiedziałam i zaczęłam ubierać kurtkę
- Ada, po co? –
spytał
- Muszę się
dokładnie dowiedzieć, co odbiło do głowy mojej przyjaciółce
- Myślałem, że
ten wieczór spędzimy w końcu razem skoro nie jesteś, aż tak zmęczona –
powiedział lekko zdenerwowany
- Jay obiecuje,
że nadrobimy to wszystko
- Ada! –
krzyknął
- Nie krzycz na
mnie – również podniosłam lekko głos
- Ostatnio
unikamy się tak jak Kamila i Mikel. Jak rano wstaje to Ty jeszcze śpisz, wracam
też spisz, albo jeszcze Cię nie ma. A jak Ty wracasz to ja tez potrafię już
spać – powiedział
- Ale Jay
przecież wiesz, że ja Cię kocham – powiedziałam
- Kamila też
tak mówiła, Mikel’owi – stwierdził
- Tak porównuj
mnie do niej. Do kogoś jeszcze chcesz mnie porównać? Wal śmiało! – krzyknęłam
- Po prostu
chce spędzić trochę czasu z własną dziewczyną, ale widzę, że ona woli ten czas
spędzić z przyjaciółkami! – Jay
Zmierzyłam go
wzrokiem i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Byłam po prostu bardzo
szczęśliwa po kłótni z Jay’em. Nasza pierwsza kłótnia odkąd jesteśmy razem. A
jesteśmy razem ponad 4 miesiące. Szłam ulicami miasta i obserwowałam jak
wszystko zaczynało budzić się do życia. Za dwa dni miałam swój egzaminacyjny
występ. Tremowałam się strasznie, ale wiedziałam, że dzięki temu jak tańczę
takim później będę nauczycielem lub choreografem. Weszłam do swojego starego
domu i od razu udałam się do pokoju Kamili i Kim.
- Kim możesz
nas zostawić same? – spytałam
- Jasne –
odpowiedziała brunetka i ulotniła się z pokoju
- Coś się
stało? – spytała lekko zdziwiona moim widokiem
- Dlaczego
zostawiłaś Mikel’a? – spytałam bez żadnego wstępu
- Bo kocham
kogoś innego – odpowiedziała
- No to się
domyśliłam… - ale nie dokończyłam, bo mi przerwała
- To się
zaczęło jakieś dwa miesiące temu. Na jednym z treningów poznałam studenta
Dan’a. Przystojny, opalony brunet. Od razu mi się spodobał. Zaprosił mnie raz
na kawę, potem drugi raz. I tak spotykaliśmy się przez miesiąc. A on coraz
bardziej mi się podobał. Widziałam, że ja jemu tez. I jakieś dwa tygodnie temu
poszłam z nim na imprezę, akurat Mikel wtedy się źle czuł. Poszłam z nim do
łóżka. I nic nie wypiłam. Ja go pokochałam
Stałam
zaskoczona. To, co powiedziała kompletnie mnie zaskoczyło. Dziewczyna grała na
dwa fronty oszukując mojego najlepszego przyjaciela.
- Nie
spodziewałam się tego po Tobie – wydusiłam z siebie
On milczała.
Więc wyszłam z jej pokoju, a następnie z domu. Nie wierzyłam, że tak mogła
potraktować Mikel’a. Nie mieściło mi się to w głowie. Gdy wróciłam do domu po
22 Jay siedział na kanapie z komputerem na kolanach i odpisywał na e-maile.
Spojrzał, że to ja i wrócił do pracy. Udałam się już do naszej sypialni i
położyłam się spać. Chyba z nadmiaru emocji usnęłam w przeciągu kilku minut.
Jay nie odzywał się do mnie słowem. Ta sytuacja stawała się ciężka do
zniesienia. Teraz nawet wątpiłam czy przyjdzie na mój występ. Chciałam żeby
był.
Razem z
Michałem czekałam na swoją kolej. Co jakiś czas wyglądałam i sprawdzałam czy
Jay jednak przyszedł i z każdą minutą mój smutek, złość i żal robiły się
większe. Miałam wielką ochotę go skrzywdzić.
Nadeszła nasza
kolej. Weszliśmy na scenę i ustawiliśmy się do choreografii. Kątem oka
zauważyłam, ze ktoś wpadł do Sali. Zaczęliśmy tańczyć. W tańcu jak w życiu
każdy krok ma znaczenie. W tańce włożyłam wszystkie potrzebne emocje. W tym
pokazie miałam wyrazić prawdziwą siebie. I tak też zrobiłam. Dopiero, gdy
przestałam tańczyć zauważyłam, ze tym kimś, kto wpadł w ostatnim momencie do sali
był Jay z bukietem białych róż. Uśmiechnęłam się i zeszłam ze sceny.
Ale się porobiło...JAk Kamila mogła to zrobić Mikelowi :(
OdpowiedzUsuńNo, no i mamy pierwszą kłótnię to i tak nieźle jak na 4 miesiące...
Dobrze, że Jay przyszedł, bo jakby go nie było...to mogłoby się źle skończyć.
Czekam na next
Pozdrawiam
Szkoda mi Ady że rodzice nie akceptują jej związku z Jayem , ale ja naprawde nie rozmumiem , mam nadzieje z jednak niedługo się przekonają do przyszłego męża Ady. pisz szybko nexta Pozdrawiam i zapraszam na bloga na którym razem z moniką piszemy opowiadanie ostatnio na nim pojawiła się nowa notka www.amor-fati-us5.blog.onet.pl mam nadzieje że wpadniesz i skomentujesz zapraszam równiez na opowiadanie , które pisze sama .www.bigfrends-viki-and-us5.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńcud miód i malina..orzeszek i cytryna...suer:) cos mi sie wydaje ze jay przeprosi:D:D a Kamila..ehh..chyba ją coś lubić rpzestałam:?:? jakl ona tak mogla? :( czeka m na nezt :*pozdrawiam:*:*
OdpowiedzUsuńAch ten Jay :) Dobrze, że wie jak się zachować i cieszę się, że wszystko jest OK. A tak przewidywałam, że coś się wydarzy! Ha! :D Ja to mam pomyślunek :D No ale nic, cierpliwie czekam co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Lena
http://my-addiction.blog.onet.pl/
Impreza się udała :D No dobra ale teraz do odcinka... który jest boskibo jakby inaczej. Tylko troche szkoda mi Mikela, Kamila postąpiła z nim trochę nie fair. No a Jay i ten jego tatuaż... jest poprostu cudowny. A zakończenie jest miodzio:) Czekam na nexty, pozdro :*:*
OdpowiedzUsuńJay to prawdziwy facet mam nadzieje ze sie pogodzą czekam na nastepną nocie buziaczki:***
OdpowiedzUsuńRozdział tak jak zwykle fantastyczny. Gdybyś nie napisała, że boli cię głowa, to nawet bym się nie skapła. Mam nadzieję że Ada i Jay jakoś dojdą do porozumienia ;)) Pozdrawiam ;**
OdpowiedzUsuńHi:):)
OdpowiedzUsuńOjj.... to koniec związku Kamili i Mikela..
No nieźle ale Kama mogła być trochę delikatniejsza;P
Super notka..;]
Oh...Jay szaleje ...mmm... tatułaz;D
Czekam na nexta;]
buźka pozdrawiam:*:*:*:*
www.we-are-the-one.blog.onet.pl
Notka super ale troche sie porobiło ... Kamila moim zdaniem zle postąpiła powinna powiedziec o tym wczesniej Mikelowi... a Jay z Ada musze sie normalnie odzywac ja nie widze innej opcji ...
OdpowiedzUsuń