Rano obudziła mnie głośno grająca muzyka.
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 7:17.
- Co za palant budzi cały dom o tak wczesnej
porze na dodatek w sobotę? – spytałam sama siebie.
Ubrałam szlafrok i kuśtykają wyszłam z pokoju.
Słyszałam, ze ta głośna muzyka leci z pokoju naprzeciwko mojego.
- Ktokolwiek tam mieszka życie mu nie mile –
zapukałam lecz nie dostałam żadnej odpowiedzi.
Wiec weszłam do pokoju Izziego, bo to on stal
Tylem do drzwi i ćwiczył. Podeszłam do wieży i wyłączyłam ja.
- Co Ty robisz? – spytał
- Wyłączam to, bo ryczy, ze człowiek spać nie
może
- Ale wiesz puka się
- Pukałam, ale nie słyszałeś
- Przykro mi, ale tak będzie codziennie. Zawsze
tak głośno puszczam rano muzyka
- Wiec wybacz, ale nie dopóki jak tu musze
mieszkać
- Ty tu nie masz nic do gadania
Odwróciłam się i wyszłam z pokoju. Wiedziałam, że
z tym człowiekiem się nie dogadam i że weszłam z nim na wojenna ścieżkę.
Poszłam do pokoju i ubrałam się, a następnie udałam się do kuchni w celu
zjedzenia śniadanie. W kuchni siedział Jay i jadł kanapki. Rzuciłam:
- Cześć – zajrzałam do lodówki. Wzięłam mleko,
ale nie mogłam znaleźć płatków - Powiedz mi gdzie są płatki – poprosiłam
- Szafka obok – powiedział od niechcenia i
wrócił do śniadania.
Ja podgrzałam sobie mleko i nalałam do miski, a
następnie nasypałam płatków i zaczęłam jeść. Po chwili do kuchni weszła
Patrycja.
- Cześć – przywitała się i zaczęła robić
śniadanie. Usiadła obok mnie i jadłyśmy w ciszy.
- A jak noga? – spytała
- Dobrze. Jeszcze troszkę boli, ale już w
poniedziałek będzie wszystko ok. – odpowiedziałam i wstawiłam brudne naczynia
do zlewu.
Chwile potem do kuchni zaczęła się zwalać reszta
gromady. Kamila już znalazła wspólny język z Mikelem. Czułam, że mi będzie
ciężko dogadać się z chłopakami ze względu na mój ognisty temperament,
rozbrajającą szczerość. Moja mama twierdzi, ze to z powodu tej mieszanki polsko
– meksykańskich genów. Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam myśleć.
- Co ja tu robie? Przecież ja tu kompletnie nie
pasuje. Dlaczego ja się zgodziłam na ten głupi casting? Teraz musze się męczyć
przez najbliższy okres czasu z jakimś boysbandem pod jednym dachem. Ale tak to
jest, kiedy człowiek najpierw się zgodzi a potem pomyśli. Dla rozluźnienia się
pójdę pobiegać – mówiłam sama do siebie.
Kostka mnie już przestała boleć. Wiec
postanowiłam sprawdzić czy wszystko z nią ok. Rozwinęłam bandaż, który miałam
na nodze. Ubrałam swój szary dres i adidasy. Do uszu włożyłam słuchawki od mp3,
włosy spięłam w wysokiego kucyka i wyszłam z domu. Zauważyłam ze mieszkamy obok
lasu wiec tam tez poszłam pobiegać.
*** U reszty***
Reszta, gdy zjadła śniadanie usiadła w salonie.
- Już nie mogę się doczekać nagrywania nowego
teledysku – powiedział Izzy
- A do jakiej piosenki kręcimy? – spytała Paula
- Do „Bad Girl” – odpowiedział Jay
Dziewczyny spojrzały na siebie i powiedziały
tylko:
- Ok. – żadna z nich nie znała piosenki US5
oprócz „In The Club”, która przypadkowo usłyszały w radiu
- Cos nie tak? – Richie
- No oprócz tego, ze pewnie nigdy nie słyszały
żadnej naszej piosenki to nic – rzekł ze śmiechem Izzy.
Dziewczyny zrobiły się czerwone jak burak.
- Ej no spokojnie. To nie ich wina, że nie
słuchają piosenek, które są śpiewane przez jakiś sztuczny produkt, jakim jest
boysbandu – powiedział Jay i podszedł do wieży skąd poleciały pierwsze takty
piosenki.
- Ale tylko ona uważa, że każdy boysbandu to
sztuczny produkt – powiedziała Pati
- Ona pasuje idealnie do Ady – zauważyła Kamila
- A wy tak nie uważacie? – spytał Chris
- Nie oceniam dopóki nie poznam – Paula
- No widzę, że koleżanki są mądrzejsze od swojej
przyjaciółki – zauważył Izzy
- Ona od początku swojego istnienia nie lubi
boysbandów, bo odkąd pamiętam jak jakiś nowy pojawiał się na rynku to zawsze
była na nie – Pati
- Wiecie jedni wola hip - hop a inni rock, więc
nie ma tutaj nic do gadania – Jay i usiadł na kanapie
- A jak jej noga? – spytał Mikel
- Chyba dobrze, bo widziałam jak szła biegać –
Kimberley
- Biegać? Czy ona jest nieodpowiedzialna?
Przecież jak nadwyręży nogę to znowu nauka choreografii przesunie się o tydzień
– powiedział Jay
- A to już dziś mieliśmy się jej uczyć? –
spytała Kamila
- Tak – Mikel
- Nie no. Czegoś takiego na pewno nie odwali –
zapewniała Paulina
- A skąd wiesz? – spytał Richie
- Bo znam ją od piaskownicy. Zresztą Patrycja
też ją zna nawet dłużej niż ja – Paula
- A ja znam ją od wczoraj i za bardzo jej nie
polubiłem – Izzy
- Poznasz ją lepiej to polubisz – Kim
*** Wróćmy do mnie***
Biegałam jakieś dobre pół godziny, aż w końcu,
żeby moja kostka nie dała o sobie znać wróciłam spacerkiem do domu. Weszłam i
pierwsze, co zrobiłam to chwyciłam jedną z wielu butelek wody i się napiłam.
Gdy weszłam do salonu od razu dostało mi się od Jaya:
- Gdzie byłaś?
- Biegałam
- Biegałaś z bolącą kostka? Świetnie jak teraz
coś Ci się stanie to nie licz, że przesuniemy treningi.
- Po pierwsze nie będzie trzeba, po drugie nie
będziesz do mnie mówił podniesionym głosem, po trzecie to spadaj – i udałam się
do swojego pokoju.
Wkurzył mnie strasznie. Położyłam się na łóżku i
zaczęłam wpatrywać się w sufit. Po 5 minutach usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę – powiedziałam i gdy się otworzyły
ujrzałam w progu Patkę. Weszła zamykając za sobą drzwi. Usiadła obok mnie na
łóżku i nic nie mówiła.
- Co się stało? – spytałam
- Dlaczego tak potraktowałaś Jaya?
- Bo mnie wkurzył
- To nie jest powód
- Nie będzie podnosił na mnie głosu jakiś gościu
z jakiegoś boysbandu
- Zrozum my już dziś mieliśmy zacząć trenować
- A ja się specjalnie podczas występu nie
wywaliłam
- A po co poszłaś biegać?
- Aby się rozluźnić, po porannej kłótni z Izzym
- A o co?
- O to, ze rano głośno muzykę włączył.
- Kobieto opanuj się i przestań udawać tą
zbuntowana i złą, przestań dogryzać chłopakom, bo zostaniesz sama
- Ja nie udaje. Taka jestem. To moja sprawa czy
zostanę sama czy nie. A teraz daj mi spokój, bo nie chce się z Toba kłócić –
powiedziałam
Patrycja nic nie powiedziała tylko wyszła z
pokoju. Miałam dość, gdy ktoś mi mówił, co mam robić. Wiedziałam, że wszyscy w
starej szkole mówili o mnie łapaczka męskich serc. Wystarczyło mi, że raz jeden
chłopak się mną zabawił. Bolało strasznie. Lecz gdy się pozbierałam, a trwało
to pól roku postanowiłam sobie, że już nigdy żaden facet się mną nie zabawi. I
od tego zaczęła się moja gwałtowana przemiana w tzw. łamaczkę męskich serc.
Teraz przypomniał mi się nieszczęsny sen. To, dlatego odtrąciłam pomoc Jaya
wczoraj. Dlatego jestem dla niego taka chłodna. Wiem, że musze taka być. Postanowiłam
zadzwonić do rodziców. Rozmawiałam z nimi przez pół godziny. Opowiedziałam im,
co się u się u mnie dzieje. Oczywiście pochwaliłam się, że wystąpię w
teledysku. Byli ze mnie dumni. Właśnie oni byli. Ale czy ja byłam dumna z tego,
co osiągnęłam? I tak i nie. Przecież moim marzeniem było tu się uczyć, ale…
Właśnie to nieszczęsne, ale… Zostawiłam w Polsce przyjaciół, rodzinę, a tu, co
mam? Mam wspaniałe przyjaciółki i to wszystko, jeśli nie liczyć 5 chłopaków z
jakiegoś boysbandu.
No siska co ona taka chlopdna dla nich ?? No ale coż wszstko sie robi zeby opko sie lepiej czytało co :) No to ja osobiscie chyba wole częsciej notki niz raz w miesiacu! No to moja opinie juz znasz :**
OdpowiedzUsuńkochanie po raz kolejny jestem zaskoczona twoja notka ale mowie to w pozytywnym sensie;) a tak zapytam to kiedy next? bo jush sie doczekac nie moge;d;d;d Pozdrswiam;*
OdpowiedzUsuńja tez bym była niezdadowolona ;D jakby mnie głosna muza z rana budziła ,ale jak narazie to nawet dobrze bo do sql trzeba chodzic a w wakacje do muza do rana bedzie XD Nocia super szkoda Tylko ze mnie nie poinformowałas :( buuu proszę cie nastepnym razem mnie informuj! :) Zapraszam Cie na www.chris--us5--opo.blog.onet.pl :) Całuję
OdpowiedzUsuńfajnie ale jakoś nie moga się dotrzeć
OdpowiedzUsuńSuper blog. Tylko szkoda, że Latynoska jest taka chłodna. Mam nadzieję, że to się zmieni :PP
OdpowiedzUsuńHej Ada nocia jak zawsze kochanie the best i juz czekam an next...nawet sie zrymowalo a ja wole czesciej i krotsze notki tak jest fajnie..... Zapraszam do mnie na
OdpowiedzUsuńwww.puma-paula-us5.blog.onet.pl