Zajęcia
normalnie zaczęły się o godzinie 8. Wszystkie byłyśmy zmęczone. Każda z nas
marzyła tylko o tym, aby się położyć. Pierwszy raz zdarzyło mi się żeby nie
uważać na lekcjach. Jeszcze jak pomyślałam, że czekają mnie dwie godziny
harówki z naszym trenerem do tańca towarzyskiego już w ogóle odechciewało mi
się, czegokolwiek.
- Z pasją. Z
pasją macie tańczyć! – krzyczał na wszystkie pary trener.
Nikt nic nie
mówił. Ale tańczył dalej. W końcu nadeszła godzina 15 i koniec jednego
treningu.
- To pa
kochanie – pożegnał się ze mną Jack, a ja wsiadłam do samochodu chłopaków.
Ruszyliśmy.
Czułam, że dziś z sali nie wyjdziemy wcześniej niż przed 22. Nie umieliśmy
jeszcze perfekcyjnie wszystkich kroków. Chłopaki nie wyglądali na zmęczonych.
Ale nie ma, co się dziwić skoro oni mogli sobie pospać do godziny 10, a my
tylko do godziny 7 no dziś wyjątkowo do 6. Że też Eve i Bartek musieli mnie
odwiedzić. Pierwsza godzina treningu a ja już nie miałam siły.
- Co jest? –
spytał Jay
- Nic –
odpowiedziałam i tańczyłam dalej.
Nikomu nie
chciałam powiedzieć, że jest mi słabo, a w szczególności jemu. W końcu nie
wytrzymałam i prawie bym upadła, ale Jay w porę mnie złapał.
- Przerwa –
powiedział i położył mnie na końcu Sali, pod głowę położył mi swoją bluzę.
Leżałam z
zamkniętymi oczami.
- Ada nic Ci
nie jest? – spytał i podniósł delikatnie moją głowę, abym mogła się napić wody
- Słabo mi –
odpowiedziałam, gdy już się napiłam
- Co jest? – spytał
Izzy podchodząc do nas
- Słabo jej –
odpowiedział Jay odgarniając moje włosy z twarzy. Nie miałam siły protestować,
żeby mnie nie dotykał.
- Jesteś
głodna? – spytał tym razem mnie Izzy
- Nie –
odpowiedziałam szeptem.
- Otwórzcie
okno – powiedział Jay szybko, bo zaczęłam robić się blada. Dziewczyny jak na
komendę podbiegły do okien i je otworzyły.
Dawka zimnego
powietrze sprawiła, że poczułam się lepiej, ale nie na, tyle aby kontynuować
trening.
- Wracamy do
treningu – zarządził trener
- Nie! – krzyknął
Jay – Mikel skocz do sklepu po cos do jedzenia dla wszystkich – powiedział do
mulata.
- Nie Ty
decydujesz jak długa będzie przerwa – odpowiedział trener
- Jej jest
słabo. Trzeba zrobić dłuższą przerwę – zarządził
- Jak chcecie –
powiedział i poszedł do szatni
- Lepiej Ci? –
spytał.
W jego głosie
można było wyczuć troskę.
- Tak –
odpowiedziałam, chciałam się podnieść, ale on stanowczo mi nie pozwolił
- Leż jeszcze
Wszyscy
patrzyli na niego ze dziwieniem. Jeszcze wczoraj gotowy był mi wbić nóż w
plecy, a teraz. Okazywał największa troskę z nich wszystkich. Dziewczyny
spojrzały tylko na siebie i przybiły sobie piątki. Mikel wrócił ze sklepu i
podał każdemu coś do jedzenia. Jay pomógł mi się podnieść. Po godzinie trening
został wznowiony. Sama uznałam przemianę Jaya jako to, że gdyby tańczył z inna
dziewczyną pewnie też by się tak zachował. Nie uważałam tego za nic nie zwykłe.
Nie ukrywam było mi miło, gdy zaopiekował się mną. O dziwo skończyliśmy
wcześniej. Chłopaki odwieźli nas do domu.
- Ada poczekaj
na zewnątrz – poprosił Jay, a ja skinęłam głową, że poczekam.
Wyszedł z
samochodu i odszedł ze mną na odpowiednią odległość żeby nikt nas nie słyszał.
- Ada ja
chciałbym Cię przeprosić za moje zachowanie – powiedział
- Ja też.
Zachowywałam się okropnie.
- Chciałbym
wiedzieć czy możemy zakopać topór wojenny i zostać przyjaciółmi tak jak reszta?
- Możemy, jeśli
tylko chcesz – odpowiedziałam
- To chcę – i
uśmiechnął się do mnie.
Wróciliśmy pod
klatkę i na pożegnanie pocałował mnie w policzek. On wsiadł do samochodu, a ja
poszłam na górę. Na górze dziewczyny nic nie powiedziały. Każda zajęła się
sobą.
- W niedzielę
mam randkę z Richiem – powiedziała Paula, gdy siedziałyśmy w kuchni
- Spoko –
odpowiedziałyśmy
- A tak w ogóle
to Ty coś do niego czujesz? – spytałam
- No wiesz… Ja…
Chyba… Chyba się w nim zakochuje – odpowiedziała robiąc się przy tym czerwona
jak burak.
- To świetnie.
My życzymy Ci żeby Ci się z nim wszystko ułożyło – powiedziała Pati odpisując
przy okazji na smsa.
Dziwne moja przyjaciółka
często pisała smsy, ale teraz nie zostawiała telefonu nigdzie. Zawsze miała go
w kieszeni. A gdy czytała niektóre smsy sama się do siebie uśmiechała. Zaczęłam
się o nią bać. Postanowiłam z nią porozmawiać jak będziemy same w pokoju.
- Richie jest
słodki. Potrafi być stanowczy, ale potrafi pójść na kompromis. A jeszcze te
jego niebieskie oczy. Marzenie – Paula zaczęła nam wychwalać Richiego.
Wiedziałam, że
szybko nie skończy, ale chciałam posłuchać troszkę o nim. Szczerze ja ich
prawie nie znałam. Wiedziałam jak mają na imię i jak wyglądają. Na spotkaniach
byłam w zupełnie innym świecie. Więc postanowiłam nie przerywać Pauli zachwytów
nad Richiem (a zazwyczaj nie pozwalałam jej długo wychwalać swoich kolegów).
Dowiedziałam się, że jest adoptowany a jego mama była Polką, jest leworęczny,
uwielbia oglądać horrory i że Paulina cały czas przy nim się śmieje, ale gdy
trzeba jest romantyczny. Dla Małej był ideałem.
- A wcale się
nie zapowiadało na to, że tak to się rozwinie – powiedziała Pati
- No te Wasze
spotkania z Twoich opowieści wyglądały na strasznie drętwe. – Kim
- Ale teraz już
jest lepiej. Dużo lepiej. I chyba oboje coś do siebie czujemy. Coś więcej niż
przyjaźń – powiedziała nieśmiało Paula
- A tak jedno
pytanie. Nie powstrzymuje Twojej gadatliwości? – spytałam
- On też jest
gadatliwy. I to strasznie. Chyba nawet bardziej ode mnie
- Nie ma osoby
bardziej gadatliwej od Ciebie – stwierdziłam.
Paula była
straszną gadułą. Czasami nie dawałyśmy jej kończyć zdania, bo wiedziałyśmy,
czym to grozi. Mówiłaby przez pół godziny.
- A jednak on
jest. Zresztą jak się spotykamy wszyscy to też dużo mówi. Więcej ode mnie –
Mała starała się jakoś bronić
- Powiedzmy, że
wierzę – powiedziała Kamila
- Nie wiem jak
Wy, ale ja pójdę już spać – powiedziałam i udałam się do pokoju gdzie tylko jak
się położyłam od razu zasnęłam.
Dziewczyny
siedziały jeszcze w kuchni i rozmawiały.
*** Przenieśmy
się do chłopaków ***
- Jay czy mnie
dziś oczy nie mylił, ale ty zająłeś się Latynoską? – spytał Izzy, gdy już
odjechali spod domu dziewczyn
- Tak zająłem
się. A czy to takie dziwne? – spytał brunet
- No wiesz,
jeśli nie licząc tego, że przez ostatni miesiąc byliście gotowi się wzajemnie
pozabijać to nie ma w tym nic dziwnego – rzekł z nutką ironii Izzy
- Gdyby to była
Patka tak samo bym się zachował – stwierdził
- Ale Izzy nie
spodziewałbym się, aby to zdarzenie miało poprawić stosunki między nimi –
sprowadził dredziarza na ziemię mulat
- A właśnie, że
zmieni. Rozmawiałem z nią i mamy zostać przyjaciółmi – i wysiadł z samochodu
- Uważaj żeby
ta przyjaźń nie przerodziła się w nic więcej – powiedziała Izzy sam do siebie,
ale Jay to usłyszał i odkrzyknął tylko:
- Nie
przerodzi! – i wszedł do domu.
- A jednak –
stwierdził Izzy
- Izzy co się
przejmujesz? Jak będą razem to dobrze, a jak nie będą to trudno – stwierdził
Richie stając obok kumpla
- Richie… Ty
chyba nie wiesz, co mówisz – stwierdził Izzy i wszedł do domu
- O co mu
chodzi? – spytał blondyn - O nic. A jak tam Paula? – spytał Chris pisząc smsa
- Dobrze. W niedzielę
mam z nią randkę – odpowiedział
- I gdzie
chcesz ją zabrać? – spytał Chris
- Chciałbym
zrobić jakąś romantyczną kolacje w domu, ale Wy mi będziecie przeszkadzać, więc
muszę wymyślić coś innego
- No fakt. A
może udałoby się porozmawiać z chłopakami żebyśmy na tą noc poszli do hotelu –
stwierdził Heinie
- Pogadam z
nimi – i również Cameron poszedł do domu, a za nim Chris i Mikel.
*** Następnego
dnia ***
Obudził mnie
dźwięk mojego telefonu. Dostałam smsa od Eve.
„ Siostra, co
powiesz na obiad w niedzielę?”
„Spoko. O
której i gdzie? Mogą wziąć ze sobą jeszcze kogoś?” – odpisałam
„ O 14. W
restauracji . Jasne weź kogoś ze sobą” – dostałam odpowiedź.
Pomyślałam o
Jacku. Wstałam i poszłam do łazienki doprowadzić się do stanu używalności. O
7.30 wszystkie byłyśmy gotowe. Pod szkołą czekał na mnie Jack. Przywitałam się
z nim i od razu postanowiłam mu powiedzieć o obiedzie z rodzeństwem.
- Jack, bo ja w
niedzielę mam obiad z rodzeństwem i chciałabym abyś poszedł tam ze mną
- Jeśli tylko
chcesz to pójdę tam z Tobą – powiedział i uśmiechnął się. Ja odwzajemniłam jego
uśmiech i udaliśmy się pod klasę.
Lekcje mijały.
Jack dowiedział się, że za tydzień we wtorek ma ten konkurs fizyczny i nie
będzie go w szkole. To ogłoszenie dotyczyło również, Kim. Po lekcjach
standardowo były treningi. Po dwóch godzinach koniec jednej męczarni, ale
trzeba było zaraz pójść a raczej pojechać na druga. Chłopaki standardowo już na
nas czekali pod szkołą. Pożegnałam się z Jackiem i wsiadłam do samochodu. Na
treningu nic specjalnego się nie działo. I tak minął mi czas do niedzieli.
Szkoła, treningi, dom, lekcje i nauka. Dostawałam już szału. Ale w końcu
nadeszła moja upragniona sobota, która miała zakończyć moje męczarnie. Z
dziewczynami dostałyśmy czarne, błyszczące stroje. Dokładnie były to krótkie
spodenki i topy.
- I nie mówcie,
że ja mam w tym wystąpić – powiedziałam dziewczyną w garderobie
- Masz w tym
wystąpić – powiedziała Paula
- Prosiłam,
żebyś mi tego nie mówiła – rzekłam z wyrzutem i poszłam się przebrać.
Trochę się
tremowałam przed tym występem. Bałam się, że pomylę kroki. Dziewczyny też się
denerwowały. Ale nie potrzebnie, bo wszystko poszło nam tak jak miało pójść. I
po tym wstępie skończyły się moje zdwojone treningi. Co przyjęłam z wielką
ulgą. Do domu wróciłyśmy około godziny 22 i po przebraniu w piżamki od razu
zasnęłyśmy.
*** U chłopaków
***
- Chłopaki… -
zaczął Richie
- Co? – spytał
Chris
- Czy nie
moglibyście się wynieść na następną noc do hotelu? - spytał
- A po co? –
odpowiedział pytaniem na pytanie Jay
- Bo chce
zrobić dla Pauli romantyczną kolacje i nie chce żebyście psuli mi atmosferę
myślą, że jesteście w swoich pokojach – Richie
- Młody… -
zaczął Izzy, ale nie dał mu dokończyć Chris
- Izzy nic nie
mów
- Jasne.
Wyniesiemy się. – powiedział Jay i poszedł do siebie
- Dzięki
*** Następny
dzień ***
Wszystkie
spałyśmy do godziny 11 rano. Jako, że miałam obiad ze swoim rodzeństwem
pozwolono mi okupować łazienkę do woli. Obiad z rodzeństwem? Za jakie grzechy?
Cały czas to sobie powtarzałam. W kuchni dziewczyny rozmawiały, a Pati pisała
smsy. W końcu Paula nie wytrzymała i spytała:
- Z kim tak
piszesz?
Pati tylko
zarumieniła się.
- No mów –
dodała Kamila
- Z Chrisem –
odpowiedziała
- Od kiedy? –
teraz to pytanie zadała Kim
- Od jakiś
dwóch tygodni – odpowiedziała
- I Ty nam nic
nie powiedziałaś? Wiesz, co… Jak mogłaś? – rzekła Paula z wyrzutem
– Ja Wam
wszystko mówię, a ona dokładnie przez dwa tygodnie ukrywała, że pisze z Chrisem
- Oj no nie
gniewajcie się – powiedziała Patka
- Za co mają się
nie gniewać? – spytałam wchodząc do kuchni już gotowa do wyjścia.
- Bo Pati od
dwóch tygodni pisze z Chrisem i nic nam do tej pory nie powiedziała. Pewnie
teraz by też nic nie powiedziała gdybyśmy z niej tego nie wyciągnęły. –
powiedziała Paula
- Mała nie
przesadzaj… Kiedyś bym Wam powiedziała – stwierdziła druga blondynka
- Właśnie
kiedyś… Jestem ciekawa, kiedy to kiedyś by było – rzekła Kamila
- I jak tam
Chris się ma? – spytałam
- Świetnie. –
odpowiedziała
- A jakieś
konkrety? – spytałam ponownie
- No co? Jest
miły, troszkę nieśmiały. Nie poznałam go bliżej, bo nie spotkaliśmy się jeszcze
sam na sam – powiedziała
- To może pora
spotkać? – zadałam kolejne pytanie
- A czy to ja
powinnam wyjść pierwsza z inicjatywa? – odpowiedziała pytaniem na pytanie
- No, ale skoro
on jest nieśmiały, to może powinnaś – rzekłam
- Poczekam
jeszcze. Może się przełamie – Pati
- A jeśli nie?
- To wezmę
sprawy w swoje ręce
W tym momencie
zadzwonił mój telefon…
Ja po raz klejny dziękuję za życzonka;* a notka jest wspaniła;) zobaczymy co dalej i niech ta wena szybko przychodzi :D:D bo ją skrzywdę ;) Pozdrawiam ;* i dziękuję :*:
OdpowiedzUsuńsuper nareszcie zgoda mam ndzieje ze na dłużej
OdpowiedzUsuńNo kochana siostrzyczko jeśli chodzi ze notka tak późno to ci ja wybaczam bo to chodziło o urodzinki Patki:) Rozdział spoko nic dodać nic ująć !! Wreszcie zatopili topór wojenny. Hehe ale z ta kolacja romantyczną to ja nie wiem czy ty coś kombinujesz??
OdpowiedzUsuńCiekawe kto zadzwonił do Ady. Fajnie że Ada i Jay zostali przyjaciółmi, bardzo się ciesze :) Mam nadzieje, że Ada zerwie jakos z Jackiem i bedzie z Jayem :):) xD Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńsuper,że nareszcie zapanowała zgoda i pokój xDxD Ada i Jay do siebie pasują...;p;p;p czekam na next,świetny odcinek:)
OdpowiedzUsuńFajnie że Jay pogodzila sie z Adą. Czekamy na kolejny odcinek. Nowy rozdzial na niezwykle-opowiadanie-o-us5.blog.onet.pl. Zapraszamy
OdpowiedzUsuńwoow ciekawe jak wypadnie randka xD
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ,że dopiero teraz komentujei nie miałam czasu wczesniej:((((((
Coś czuje ,że Jay bedzie dla ciebie kimś więcej niż dobrym kumplem ;)) PozdrO