Wstałam
następnego dnia o godzinie 9. Mimo, że impreza skończyła się o 1 w nocy nie
czułam zmęczenia, ani bólu głowy. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki
prysznic, następnie ubrałam swój ulubiony czarny dres z różową panterą na
kolanie oraz czarny podkoszulek również z różowa panterą. Potem zjadłam pożywne
śniadanie składające się z tosta z dżemem oraz gorącej czekolady. Gdy już
zjadłam poszłam do salonu i włosy stanęły mi dęba. Pokój był w opłakanym
stanie. Na podłodze walały się puste puszki od piwa, pozrywane serpentyny,
poprzebijane balony. Nie pozostawało mi nic innego jak zacząć to sprzątać.
Sprzątanie zajęło mi jakąś godzinę. Więc skończyłam około godziny 10.45. Potem
wzięłam się za rozpakowywanie prezentów. Głównie dostałam perfumy, ale ktoś
postanowił być oryginalny i dał mi misia w kolorze białym.
„Wszystkiego
najlepszego
Jay”
Wzięłam ów
prezent i zaniosłam go do pokoju i schowałam głęboko do szafy, a perfumy do
półki w komodzie. Wzięłam bluzę do kompletu, mp3, telefon, ubrałam buty i
wyszłam pobiegać do parku.
*** W tym
czasie u chłopaków ***
- Znacie może
jakąś fajną komedie romantyczną, które weszła na ekrany kin? – spytał Chris
patrząc na wszystkich oprócz Jaya, którego nie było przy stole.
- „Love and
Other Disasters” – powiedział Richie pijąc wodę i czekając na smsa od Pauli.
- A po co Ci to
wiedzieć? – spytał Mikel robiąc sobie kanapki na śniadanie
- Bo
zastanawiam się, na co wziąć Patkę – opowiedział
- Aha –
odpowiedział inteligentnie.
Po chwili do
kuchni wpadł, Jay. Chwycił butelkę stojącą na stole i wypił ją do dna.
- Ja idę –
powiedział i zaczął ubierać buty
- A gdzie? –
spytał ciekawski Izzy
- Do parku na
spotkanie z Lena – odpowiedział
- Aha – tym
razem inteligentnie odpowiedział Izzy.
Nie powiedział
nic więcej, bo po prostu nie zdąży, ponieważ Jay już wyszedł.
*** Wróćmy do
mnie ***
Dobiegłam do
parku. Z mp3 leciała jakaś muzyka. Nie zwracałam nawet, co. Ten prezent
podziałał na mnie jakoś dziwnie. Nie chciałam przebywać w mieszkaniu gdzie
dzień wcześniej moja miłość znalazła sobie inna dziewczynę. To wszystko bardzo
bolało, ale zrozumiałam, że to wszystko przeze mnie, ponieważ nie dawałam mu do
zrozumienia, że on mi się podoba. No, ale sama zrozumiałam to nie dawno i może
nie miałam szansy. Nie teraz sama chciałam usprawiedliwić siebie przed samą
sobą. W pewnym momencie o mało nie przewróciłabym się, ponieważ zobaczyłam Lenę
i Jay’a. W tym samym momencie z mojej mp3 poleciały następujące wersy:
Tell me
(Powiedz mi)
Have you ever loved and lost somebody
Have you ever loved and lost somebody
(Czy kiedykolwiek kochałeś i straciłeś kogoś)
Wish there was the chance to say I’m sorry
Wish there was the chance to say I’m sorry
(Pragnąłeś okazji do powiedzenia: Przepraszam )
Can’t you see
Can’t you see
(Nie widzisz tego)
That’s the way I feel about you and me baby
That’s the way I feel about you and me baby
(Właśnie w ten sposób Czuję się ja)
Have you ever felt your heart was breaking
Have you ever felt your heart was breaking
(Czy kiedykolwiek czułeś że Twoje serce było
złamane)
Looking down the road you should be taking
Looking down the road you should be taking
(Patrząc na kierunek w którym powinieneś iść)
I should know
I should know
(Ja powinnam to wiedzieć)
Cos I loved and lost the day I let you go
Cos I loved and lost the day I let you go
(Bo kochałam i straciłam w dniu w którym pozwoliłam Ci odejść)
Odwróciłam się
napięcie i zaczęłam biec w stronę domu. Nie chciałam tego widzieć. Na szczęście
oni mnie nie zauważyli. Gdy w końcu wróciłam do domu dziewczyny już nie spały.
Musiałam dziwnie wyglądać taka zdyszana i spocona.
- A Tobie, co?
– spytała Paula ubierające buty
- Nic! –
odpowiedziałam a raczej krzyknęłam i zamknęłam się w pokoju.
- Jej już na
serio odbija – stwierdziła Kamila i udała się do salonu
Patrycja nie
wiedziała, co zrobić. Czy zdradzić jej tajemnice czy nie. Postanowiła postawić
wszystko na jedna kartkę.
- Paula chodź
jeszcze na 5 minut do salonu – poprosiła ją druga blondynka
- Ale Richie…
- Richie
poczeka… a jak się dowie, dlaczego się spóźniłaś to na pewno zrozumie
- No dobra – i
obie blondynki weszły do salonu, gdzie siedziały już Kamila i Kim. Patka
wyłączyła serial oglądany, przez Kim.
- Ale ja to
oglądałam – stwierdziła zbulwersowana
- Oglądałaś
dobrego czasu użyłaś – dodała Paula i usiadła obok dziewczyn.
- Więc jeśli
chodzi o zachowanie Ady. To ona zrozumiała, że Jay jest bliski. Że go kocha,
ale już jest za późno na zmianę, czegokolwiek. Teraz w jego sercu jest Lena. A
wiecie, że Ada nie jest taka, że będzie odbijać faceta jakiejś dziewczynie. Już
raczej będzie cierpieć. Więc naprawdę nie dołujmy jej – poprosiła
- A to tak się
sprawy mają. Nie ma problemu ja się na temat, Jaya odzywać nie będę –
powiedziała Kamila
- Ani ja –
powiedziały razem Kim i Paula
- Dzięki wielki
– podziękowała im, Pati i poszła do kuchni.
Paula natomiast
wyszła z domu na spotkanie z, Richiem, który czekał już na nią pod jej blokiem.
- Długo
czekasz? – spytała blondynka i na przywitanie pocałowała chłopaka.
- Nie. Przed
chwilą przyszedłem – odpowiedział i złapał dziewczynę za rękę i ruszyli w
stronę centrum miasta.
- A jak tam
reszta? – spytała Paula
- Dobrze. Izzy
śpi, Chris myśli nad jakąś komedią romantyczną, która weszła nie dawno do kin
żeby móc na nią zabrać Patkę, Mikel ogląda TV, a Jay poszedł na randkę z Leną
do parku – wyrecytował jak regułkę na matematykę.
- To, dlatego
Ada wróciła taka zdyszana i spocona z biegów – powiedziała sama do siebie
dziewczyna, ale na tyle głośno, że Richie ją usłyszał.
- Z jakich
biegów? – zadał jej pytanie
- A była
pobiegać sobie rano w parku i wróciła spocona i zdyszana jakby biegła minimum
godzinę
- I dlatego, że
zobaczyła Lenę i Jay’a w parku?
- No tak. Bo
ona go kocha
- Fajnie
wcześnie to sobie uświadomiła – stwierdził z grymasem na twarzy Richie
- No wiem, że
trochę późno i nic nie da się teraz zrobić, ale mi się wydaje, ze ona już
wcześniej zaczynała coś do niego czuć tylko to uczucie musiało w niej dojrzeć.
- Paula ona na
początku go nienawidziła, a teraz nagle go kocha? – spytał nierozumiejący tego
Richie
- Richie, ale
wiesz od nienawiści do miłości jeden krok. Tak są skonstruowane kobiety. Raz
Cię kochają raz nienawidzą.
- Dobrze, że ty
mnie na początku nienawidziłaś – i ją pocałował
- A skąd wiesz?
– spytała
- A
nienawidziłaś? – odpowiedział pytaniem na pytanie
- Nie, bo nie
miałam powodów. Sama nie wiem, dlaczego Ada tak zachowywała się wobec Jay’a.
Może kiedyś się dowiemy – stwierdziła i skierowali się w stronę kręgielni gdzie
mieli spędzić resztę dnia.
Richie dawał
dziewczynie trochę fory, ponieważ gra za bardzo jej nie szła w porównaniu do
niego. Chłopak uśmiechał się do siebie, kiedy dziewczyna złościła, gdy nie
zdobyła żadnego punktu. Teraz zrozumiał jak wiele ma. Ma kochającą go
dziewczynę, wspaniałych przyjaciół, pracę, o jakiej marzył. Miał nadzieję, że
to będzie trwało zawsze. Chciał tego jak nikt inny na świecie. Chciał żeby
gazety go nie śledziły, gdy będzie się spotykał z Paulą, żeby nie posądzały go
o zdradę.
- Cameron
żyjesz? – dziewczyna zamachała mu kilka razy ręką przed oczami, żeby w końcu
przestał gapić się w jeden punkt na ścianie.
- O co chodzi?
– spytał wyrwany z zamyśleń
- Twoja kolej
myślicielu – powiedziała i zaczęła się śmiać
- Bardzo
śmieszne – stwierdził.
I znowu zbił
wszystkie kręgle.
- Nie ja już z
Tobą nie gram. – poddała się dziewczyna i usiadła przy stoliku
- Chodź nauczę
Cię – powiedział i podał jej rękę.
Dziewczyna
złapała jego rękę i udali się w stronę toru. Ustawił ją przed sobą, objął w
pasie.
- Złap kule –
powiedział do niej, a ona uczyniła tak jak jej kazał.
Następnie
położył swoją rękę na jej ręce, która trzymała kulę i pokazał jej jak powinna
to robić, aby zbiła wszystkie kręgle.
- Widzisz to
nie jest takie trudne – powiedział i pocałował ją w szyje
- Rzeczywiście
– odpowiedziała dziewczyna i w nagrodę pocałowała swojego nauczyciela.
- Za takie
nagrody to ja Cię mogę codziennie uczyć – stwierdził i tym razem to on ją
pocałował.
Notka świetna!! Nic dodać nic ując naprawdę:) Pisz szybko next:)
OdpowiedzUsuńAda...pisane ze stanem podgorączkowym ale jak to pieknie wyszło!!!!!! pisz next bo ladnie sie zapowiada..ale dlaczego ta Lena...ehhh...nie lubie jej;/;/ powiedz coś żeby jay zmądrzał.....
OdpowiedzUsuńSiemka kochanie :*
OdpowiedzUsuńNotka boska jak zawsze :D Ah biedna Ada :( Z Richiego dobry nauczyciel jest xD A Jay niech zostawi ta Lenę i do Ady pędzi :D
notka ciekawa i wciagjąca. Wspólczuje Adze kiedy zobaczyła Jaya i Lene w parku
OdpowiedzUsuńNo kochana świetnie...już nie moge się doczekać nexta...pisz szybciutko...czekam z nicerpliwośćią:) a w między czasie zapraszam do siebie www.ja-i-nice-chlopcy-z-us5.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń1. Nie wiem kiedy zmieniłaś wygląd bloga, ale muszę ...
OdpowiedzUsuń1. Nie wiem kiedy zmieniłaś wygląd bloga, ale muszę powiedzieć, że jest bardzo ładny i mi się podoba 2. Co do notki to jest booooska xD 3. Mam nadzieje, że Jay jakoś zerwie z Leną, albo jakoś inaczej potoczą się te sprawy :P 4. Richie powinien zostać nauczycielem xD 5. Jeszcze raz super notka ci wyszła z stanem podgorączkowym :P xD 6. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością do następnej noci xD 7. Mam nadzieje, że szybko ją napiszesz :P 8. Pozdrawiam 9. Przesyłam buziaki :*:* 10. PaPa :P
Nareście, nie mogłam się już doczekać. Rozdział jak zawszę cudny. Nic dodać nic ująć, jak ty to robisz :-) Kurde przez tą Lene Ada nie może być z Jay'em mam nadzieje że nie długo to się zmieni. Dzięki za powiadomienie, czekam na next pozdrowionka
OdpowiedzUsuń