sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 24 - "Będzie nosił go wiatr pozna szczęścia smak, będzie wolny jak ptak.”


Wstałam następnego dnia o godzinie 9. Mimo, że impreza skończyła się o 1 w nocy nie czułam zmęczenia, ani bólu głowy. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic, następnie ubrałam swój ulubiony czarny dres z różową panterą na kolanie oraz czarny podkoszulek również z różowa panterą. Potem zjadłam pożywne śniadanie składające się z tosta z dżemem oraz gorącej czekolady. Gdy już zjadłam poszłam do salonu i włosy stanęły mi dęba. Pokój był w opłakanym stanie. Na podłodze walały się puste puszki od piwa, pozrywane serpentyny, poprzebijane balony. Nie pozostawało mi nic innego jak zacząć to sprzątać. Sprzątanie zajęło mi jakąś godzinę. Więc skończyłam około godziny 10.45. Potem wzięłam się za rozpakowywanie prezentów. Głównie dostałam perfumy, ale ktoś postanowił być oryginalny i dał mi misia w kolorze białym.
Wszystkiego najlepszego
                                    Jay”
Wzięłam ów prezent i zaniosłam go do pokoju i schowałam głęboko do szafy, a perfumy do półki w komodzie. Wzięłam bluzę do kompletu, mp3, telefon, ubrałam buty i wyszłam pobiegać do parku.
*** W tym czasie u chłopaków ***
- Znacie może jakąś fajną komedie romantyczną, które weszła na ekrany kin? – spytał Chris patrząc na wszystkich oprócz Jaya, którego nie było przy stole.
- „Love and Other Disasters” – powiedział Richie pijąc wodę i czekając na smsa od Pauli.
- A po co Ci to wiedzieć? – spytał Mikel robiąc sobie kanapki na śniadanie
- Bo zastanawiam się, na co wziąć Patkę – opowiedział
- Aha – odpowiedział inteligentnie.
Po chwili do kuchni wpadł, Jay. Chwycił butelkę stojącą na stole i wypił ją do dna.
- Ja idę – powiedział i zaczął ubierać buty
- A gdzie? – spytał ciekawski Izzy
- Do parku na spotkanie z Lena – odpowiedział
- Aha – tym razem inteligentnie odpowiedział Izzy.
Nie powiedział nic więcej, bo po prostu nie zdąży, ponieważ Jay już wyszedł.
*** Wróćmy do mnie ***
Dobiegłam do parku. Z mp3 leciała jakaś muzyka. Nie zwracałam nawet, co. Ten prezent podziałał na mnie jakoś dziwnie. Nie chciałam przebywać w mieszkaniu gdzie dzień wcześniej moja miłość znalazła sobie inna dziewczynę. To wszystko bardzo bolało, ale zrozumiałam, że to wszystko przeze mnie, ponieważ nie dawałam mu do zrozumienia, że on mi się podoba. No, ale sama zrozumiałam to nie dawno i może nie miałam szansy. Nie teraz sama chciałam usprawiedliwić siebie przed samą sobą. W pewnym momencie o mało nie przewróciłabym się, ponieważ zobaczyłam Lenę i Jay’a. W tym samym momencie z mojej mp3 poleciały następujące wersy:
Tell me
(Powiedz mi)
Have you ever loved and lost somebody
(Czy kiedykolwiek kochałeś i straciłeś kogoś)
Wish there was the chance to say I’m sorry
(Pragnąłeś okazji do powiedzenia: Przepraszam )
Can’t you see
(Nie widzisz tego)
That’s the way I feel about you and me baby
(Właśnie w ten sposób Czuję się ja)
Have you ever felt your heart was breaking
(Czy kiedykolwiek czułeś że Twoje serce było złamane)
Looking down the road you should be taking
(Patrząc na kierunek w którym powinieneś iść)
I should know
(Ja powinnam to wiedzieć)
Cos I loved and lost the day I let you go
(Bo kochałam i straciłam w dniu w którym pozwoliłam Ci odejść)
Odwróciłam się napięcie i zaczęłam biec w stronę domu. Nie chciałam tego widzieć. Na szczęście oni mnie nie zauważyli. Gdy w końcu wróciłam do domu dziewczyny już nie spały. Musiałam dziwnie wyglądać taka zdyszana i spocona.
- A Tobie, co? – spytała Paula ubierające buty
- Nic! – odpowiedziałam a raczej krzyknęłam i zamknęłam się w pokoju.
- Jej już na serio odbija – stwierdziła Kamila i udała się do salonu
Patrycja nie wiedziała, co zrobić. Czy zdradzić jej tajemnice czy nie. Postanowiła postawić wszystko na jedna kartkę.
- Paula chodź jeszcze na 5 minut do salonu – poprosiła ją druga blondynka
- Ale Richie…
- Richie poczeka… a jak się dowie, dlaczego się spóźniłaś to na pewno zrozumie
- No dobra – i obie blondynki weszły do salonu, gdzie siedziały już Kamila i Kim. Patka wyłączyła serial oglądany, przez Kim.
- Ale ja to oglądałam – stwierdziła zbulwersowana
- Oglądałaś dobrego czasu użyłaś – dodała Paula i usiadła obok dziewczyn.
- Więc jeśli chodzi o zachowanie Ady. To ona zrozumiała, że Jay jest bliski. Że go kocha, ale już jest za późno na zmianę, czegokolwiek. Teraz w jego sercu jest Lena. A wiecie, że Ada nie jest taka, że będzie odbijać faceta jakiejś dziewczynie. Już raczej będzie cierpieć. Więc naprawdę nie dołujmy jej – poprosiła
- A to tak się sprawy mają. Nie ma problemu ja się na temat, Jaya odzywać nie będę – powiedziała Kamila
- Ani ja – powiedziały razem Kim i Paula
- Dzięki wielki – podziękowała im, Pati i poszła do kuchni.
Paula natomiast wyszła z domu na spotkanie z, Richiem, który czekał już na nią pod jej blokiem.
- Długo czekasz? – spytała blondynka i na przywitanie pocałowała chłopaka.
- Nie. Przed chwilą przyszedłem – odpowiedział i złapał dziewczynę za rękę i ruszyli w stronę centrum miasta.
- A jak tam reszta? – spytała Paula
- Dobrze. Izzy śpi, Chris myśli nad jakąś komedią romantyczną, która weszła nie dawno do kin żeby móc na nią zabrać Patkę, Mikel ogląda TV, a Jay poszedł na randkę z Leną do parku – wyrecytował jak regułkę na matematykę.
- To, dlatego Ada wróciła taka zdyszana i spocona z biegów – powiedziała sama do siebie dziewczyna, ale na tyle głośno, że Richie ją usłyszał.
- Z jakich biegów? – zadał jej pytanie
- A była pobiegać sobie rano w parku i wróciła spocona i zdyszana jakby biegła minimum godzinę
- I dlatego, że zobaczyła Lenę i Jay’a w parku?
- No tak. Bo ona go kocha
- Fajnie wcześnie to sobie uświadomiła – stwierdził z grymasem na twarzy Richie
- No wiem, że trochę późno i nic nie da się teraz zrobić, ale mi się wydaje, ze ona już wcześniej zaczynała coś do niego czuć tylko to uczucie musiało w niej dojrzeć.
- Paula ona na początku go nienawidziła, a teraz nagle go kocha? – spytał nierozumiejący tego Richie
- Richie, ale wiesz od nienawiści do miłości jeden krok. Tak są skonstruowane kobiety. Raz Cię kochają raz nienawidzą.
- Dobrze, że ty mnie na początku nienawidziłaś – i ją pocałował
- A skąd wiesz? – spytała
- A nienawidziłaś? – odpowiedział pytaniem na pytanie
- Nie, bo nie miałam powodów. Sama nie wiem, dlaczego Ada tak zachowywała się wobec Jay’a. Może kiedyś się dowiemy – stwierdziła i skierowali się w stronę kręgielni gdzie mieli spędzić resztę dnia.
Richie dawał dziewczynie trochę fory, ponieważ gra za bardzo jej nie szła w porównaniu do niego. Chłopak uśmiechał się do siebie, kiedy dziewczyna złościła, gdy nie zdobyła żadnego punktu. Teraz zrozumiał jak wiele ma. Ma kochającą go dziewczynę, wspaniałych przyjaciół, pracę, o jakiej marzył. Miał nadzieję, że to będzie trwało zawsze. Chciał tego jak nikt inny na świecie. Chciał żeby gazety go nie śledziły, gdy będzie się spotykał z Paulą, żeby nie posądzały go o zdradę.
- Cameron żyjesz? – dziewczyna zamachała mu kilka razy ręką przed oczami, żeby w końcu przestał gapić się w jeden punkt na ścianie.
- O co chodzi? – spytał wyrwany z zamyśleń
- Twoja kolej myślicielu – powiedziała i zaczęła się śmiać
- Bardzo śmieszne – stwierdził.
I znowu zbił wszystkie kręgle.
- Nie ja już z Tobą nie gram. – poddała się dziewczyna i usiadła przy stoliku
- Chodź nauczę Cię – powiedział i podał jej rękę.
Dziewczyna złapała jego rękę i udali się w stronę toru. Ustawił ją przed sobą, objął w pasie.
- Złap kule – powiedział do niej, a ona uczyniła tak jak jej kazał.
Następnie położył swoją rękę na jej ręce, która trzymała kulę i pokazał jej jak powinna to robić, aby zbiła wszystkie kręgle.
- Widzisz to nie jest takie trudne – powiedział i pocałował ją w szyje
- Rzeczywiście – odpowiedziała dziewczyna i w nagrodę pocałowała swojego nauczyciela.
- Za takie nagrody to ja Cię mogę codziennie uczyć – stwierdził i tym razem to on ją pocałował.

7 komentarzy:

  1. Notka świetna!! Nic dodać nic ując naprawdę:) Pisz szybko next:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ada...pisane ze stanem podgorączkowym ale jak to pieknie wyszło!!!!!! pisz next bo ladnie sie zapowiada..ale dlaczego ta Lena...ehhh...nie lubie jej;/;/ powiedz coś żeby jay zmądrzał.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Siemka kochanie :*
    Notka boska jak zawsze :D Ah biedna Ada :( Z Richiego dobry nauczyciel jest xD A Jay niech zostawi ta Lenę i do Ady pędzi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. notka ciekawa i wciagjąca. Wspólczuje Adze kiedy zobaczyła Jaya i Lene w parku

    OdpowiedzUsuń
  5. No kochana świetnie...już nie moge się doczekać nexta...pisz szybciutko...czekam z nicerpliwośćią:) a w między czasie zapraszam do siebie www.ja-i-nice-chlopcy-z-us5.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. 1. Nie wiem kiedy zmieniłaś wygląd bloga, ale muszę ...

    1. Nie wiem kiedy zmieniłaś wygląd bloga, ale muszę powiedzieć, że jest bardzo ładny i mi się podoba 2. Co do notki to jest booooska xD 3. Mam nadzieje, że Jay jakoś zerwie z Leną, albo jakoś inaczej potoczą się te sprawy :P 4. Richie powinien zostać nauczycielem xD 5. Jeszcze raz super notka ci wyszła z stanem podgorączkowym :P xD 6. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością do następnej noci xD 7. Mam nadzieje, że szybko ją napiszesz :P 8. Pozdrawiam 9. Przesyłam buziaki :*:* 10. PaPa :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Nareście, nie mogłam się już doczekać. Rozdział jak zawszę cudny. Nic dodać nic ująć, jak ty to robisz :-) Kurde przez tą Lene Ada nie może być z Jay'em mam nadzieje że nie długo to się zmieni. Dzięki za powiadomienie, czekam na next pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń