Jay usiadł
wystraszony na kanapie.
- Mów, co się
stało – powiedział
- Byłam dziś u
lekarza – zaczęłam, ale nie skończyłam, bo ktoś mi przerwał
- I co? – pytał
coraz bardziej zaniepokojony
- Jestem w
ciąży – powiedziałam na jednym wdechu
Obserwowałam
jego twarz, przez którą przechodziły zmienne emocje. Zaczynając od strachu
przechodząc przez niedowierzanie a skończywszy na szczęściu. Po chwili wstał i
wziął mnie na ręce i zaczął kręcić.
- Przestań
wariacie – powiedziałam ze śmiechem trzymając się mocno szyi Jay’a abym nie
spadła
- Nawet nie
wiesz jak się cieszę – powiedział stawiając mnie na podłodze
- Ja też się
cieszę – powiedziałam z uśmiechem, a on dotknął delikatnie mojego brzuszka, a
po chwili powiedział:
- I pomyśleć,
że tutaj będzie rozwijało się nasze dziecko
- Nasze kochane
maleństwo – powiedziałam i położyłam rękę na ręce Jay’a.
***
- W ciąży? –
spytała zaskoczona mama
- Tak mamo w
ciąży – powiedziałam najspokojniej w świecie
- Ale…
Przecież… Ale… - moja mama najzwyczajniej w świecie nie wiedziała, co
powiedzieć
- Co ale? Co
przecież? Co ale? Jesteśmy małżeństwem to chyba normalne, że ze sobą sypiamy –
powiedziałam
- Ja zawsze
wiedziałam, że ona pierwsza zostanie matką – stwierdził mój brat ze śmiechem i
zaczął mi gratulować.
Kochany brat,
który zawsze był przy mnie. W każdej trudnej chwili, w każdym trudnym momencie
mojego życia, na każdym skrzyżowaniu, kiedy myślałam, w którą stronę iść. Nigdy
nie pozwalał mi zrobić kroku w tył. Zawsze popychał mnie do przodu. I teraz
też. Był mi najbliższą osobą od rozwodu rodziców.
- Ja też się
cieszę, ale uważam, że jest za młoda na dziecko i na zakładanie rodziny –
powiedziała mama
- Mamo… A ja
uważam, że to najlepszy czas – powiedziałam z wrodzoną sobie upartością
- No już
dobrze. Nie denerwuj się, bo nie możesz. W końcu dziecko musi mieć spokój –
powiedziała mama pojednawczo, a po chwili dodała – A jak nazwiecie maleństwo?
- Jak będzie
dziewczynka to Zuzanna, a jak chłopiec to Kacper – odpowiedziałam
- Ładnie –
stwierdził mój brat
- A Ciebie
weźmiemy na ojca chrzestnego – dodałam
- A ja już Wam
mówię, że się zgadzam – stwierdziło Bartek z uśmiechem
- No jak miło –
powiedziałam i skończyłam pić herbatę, bo z kawą pożegnałam się na najbliższe
miesiące.
Teraz muszę
zacząć o siebie jeszcze bardziej dbać. Ubierać się odpowiednio, jeść zdrowe
rzeczy, zero kawy, imprez. Na początku mnie to przeraziło, ale gdy wszystko
sobie przemyślałam, wyobraziłam przyszłość doszłam do wniosku, że wszystko
wynagrodzi mi to maleństwo, którego się spodziewam. Gdy będę widzieć jak stawia
pierwsze korki będę najszczęśliwsza na świecie, gdy będę słyszeć jak wymawia
pierwsze słowa również będę najszczęśliwsza na świecie. Najbardziej cieszyło
mnie to, że jest to dziecko Jay’a i moje. Że jest to nasz malutki skarbek. Nasz
kochany upragniony skarb.
Mijały minuty,
godziny, dni, tygodnie, miesiące. Wszystko działo się strasznie szybko. Co
prawda menagerowie Jay’a i zespołu nie byli zadowoleni z jego ślubu, a
następnie z wiadomości, że zostanie ojcem, (z której on był dumny), ale na
szczęście nie kazali mu opuścić zespołu.
Zaczęliśmy
zastanawiać się nad wyglądem pokoju dla dziecka. I stwierdziliśmy, że będzie on
zielony, jeśli będzie to chłopiec, a jeśli dziewczynka to żółty. Wiedzieliśmy
oboje, że standardem jest to, że dla chłopca niebieskie, a dla dziewczynki
różowe, ale nam wydało się to zbyt oklepane.
- Jak się ma
nasze maleństwo? – spytał Jay kładąc rękę na brzuszku pewnego wieczora, gdy
dość wcześnie wrócił do domu
- A dobrze –
odpowiedziałam z uśmiechem i przytuliłam się do niego
- Już nie mogę
doczekać się, kiedy będzie z nami – powiedział tuląc mnie do siebie
- Jeszcze 5
miesięcy – stwierdziłam z uśmiechem
- Szybko zleci
jak te 4 – Jay
- Wiem.
Nagle drzwi do
naszego domu otworzyły się i do mieszkania wpadł zespól z dziewczynami.
- Witamy nasze
kochane gołąbki – powiedział Izzy i usiadł na fotelu
- A miało być
tak miło – stwierdził Jay szeptem
- Wiecie, co
dawno Was nie widzieliśmy – stwierdził Izzy
- Serio? –
spytałam
- No wiesz
Jay’a widzę codziennie i nie wiem czy się z tego cieszyć czy płakać, ale Ciebie
to nie widziałem dobre dwa tygodnie – stwierdził Izzy
- Tragedia –
powiedziałam i zaczęłam udawać, że się tym przejęłam
- Nawet wielka
– dodała Kamila
- A gdzie masz
chłopaka? – spytałam
- Rozstaliśmy
się – odpowiedziała i spojrzała na Mikel’a, który był zajęty rozmową z moją
siostrą, która również przyszła.
Zauważyłam, że
od pewnego czasu oczy Mikel’a znowu się śmieją, błyszczą jak gwiazdy na niebie.
A sam Jay mówił, że chyba kogoś poznał, bo często znika wieczorami i wraca
późno w nocy cały rozpromieniony. Czyżby Mikel zakochał się w mojej siostrze?
Możliwe. W sumie to pasowaliby nawet do siebie.
- Przykro mi –
powiedziałam, ale tak naprawdę to wcale nie było mi jej żal.
Miała to, co
chciała. Zostawiła super faceta, dla jakiegoś kolesia, z którym się przespała.
I teraz pewnie chce wrócić do Mikel’a. No chyba żartuje. Mam nadzieję, że on
nie będzie na tyle głupi i do niej nie wróci, bo nie zasługuje na cierpienie.
- Ada jak się
czujesz? – spytała Patrycja
- A wiesz
wspaniale – powiedziałam i wstałam
- A Ty gdzie
idziesz? – spytał Chris
- Zrobić wam
herbatę – odpowiedziałam
- A siedź Ty na
miejscu i się nie ruszaj. Ja ją zrobię – stwierdził Izzy i udał się do kuchni
- A jemu, co? –
spytałam
- Wczuwa się w
role ojca – odpowiedziała, Kim, która była w 6 miesiącu i jej brzuszek był coraz
bardziej widoczny
- Siadaj –
powiedział Jay i posadził mnie na swoich kolanach
- A tak ogólnie
to, co Was do nas sprowadza? – spytałam, kiedy już Izzy wrócił z herbatami i
ciastkami
- A wiesz mamy
dla Was zaproszenie – powiedziała Kim
- Na nasz ślub –
dodał Izzy i wręczył nam kopertę
- Za dwa
tygodnie – powiedziałam czytając zaproszenie
- Wiemy, że
późno informujemy, ale tak jakoś wyszło – Kim zaczęła się usprawiedliwiać
- Przestań. Nie
tłumacz się. – powiedziałam z uśmiechem
I tym sposobem
druga para stanie na ślubnym kobiercu.
Jej! To wspaniale! I ta ciąża i ślub Kim! Wow, jestem pod wrażeniem... Szkoda, że wszystko już idzie ku zakończeniu :( Dobrze chociaż, że pozytywnego ^^
OdpowiedzUsuńTymczasem serdecznie zapraszam na http://my-addiction.blog.onet.pl/ gdzie pojawił się nowy (9) rozdział mojego opowiadania :)
Pozdrawiam,
LenaC
http://my-addiction.blog.onet.pl/
Aaaa...!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, ze Ada jest w ciąży :D
I jeszcze będzie ślub Kim i Izziego ^^
Bosko.
Pisz szybko nexta!!
Pzdr ;**
[milosc-przetrwa-cala-wiecznosc]
Wiedziałam, że Ada jest w ciązy. No poprostu to przeczuwałam no i do tego ślub Izzyego i Kim no bosko :):) Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Buźka :*:* /ja-i-nice-chlopcy-z-us5.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńCzesc:) kochana:D notka jak zwykle suer...nie wiem po co mam ja komentowac po co mam sie powtarzac:D:D a co do tych 50 rozdziałów..szkoda ze tak malo;/;/ ale coz..mam nadzieje ze powstanie nowe:D:D pozdrawiam*:*:*:
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!
OdpowiedzUsuńMam dzidzusia i nowe małżeństwo się szykuje...
Szkoda, że na 50 rozdziale chcesz zakończyć :(
Pozdrawiam
[tajemnica-z-przeszlosci]
Heykaaaaaaaaaa świetna nocia zreszta tak jak zawsze , ogromne gratulacje dla Ady i jaya z powodu ciąży Ady oraz dla Izzego i Kim zbliżającego się slubu .pisz szybko nexta .pozdrawiam i zapraszam na dwa moje blogi jeden z nich to www.bigfrends-viki-and-us5.blog.onet.pl a drugi , który prowadze z monika to www.amor-fati-us5.blog.onet.pl licze że wpadniesz , przeczytas i zostawisz po sobie jakis slad .
OdpowiedzUsuńnie no jeszcze tylko 6 rozdziałów i sie dowiemy jak sie to wsyztsko zakończy =P Ada mi zdradziła, że bedzie można sie popłakać czyli zakończenie miało być smutne =P aaa tam =P Jeszcze 5 rozdziałów cieszmy sie =P Izzy na ślubnym kobiercu buhahaha chciałbym to zobaczyć =P i w garniaku =P
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to rozdział przesłodzony, ale i tak miło się go czytało ;)) Izzy wczuwa się w role ojca... jakie to do niego nie podobne :PP Kurde Ada i Jay tak bardzo cieszą się z tego dziecka, a jako iż jestem niedobra to z chęcią przeczytałabym jak Ada straci to maleństwo. tak, tak wiem jestem okropna, ale tak jakoś fajnie by było :D:D LoooL xD Pozdrawiam ;**
OdpowiedzUsuńa jednak w ciazy ;D no prosze prosze szykuje sie drugie weselicho;D notka swietna tylko szkoda ze tylko 50 rozdzialow :(
OdpowiedzUsuń